Liga Mistrzów: Pechowa porażka Stelmetu w Stambule

Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm.pl  / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu BC
Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm.pl / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu BC

Stelmet Zielona Góra długo prowadził z Besiktasem Stambuł we wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Koszykarze Mistrza Polski pechowo jednak przegrali (60:65), tracąc punkty w ostatnich sekundach czwartej kwarty.

Na 17 sekund przed końcem czwartej kwarty było remisowo 60:60. Wtedy dość niespodziewanie za trzy trafił głęboki rezerwowy Besiktasu - Can Mutaf. To okazała się kluczowa akcja spotkania, bowiem chwilę później Kelati chybił z dystansu, a najlepszy tego dnia na parkiecie Jon Diebler ustalił wynik spotkania. Besiktas ostatnie trzy minuty czwartej wygrał 11:0...

Stelmet był blisko pokonania silnej tureckiej drużyny, mimo fatalnego początku. Mistrzowie Polski przegrali premierową odsłonę 13:23 i zupełnie nie mieli koncepcji jak zatrzymać amerykańskiego snajpera, który trafił pięć trójek.

Później było już lepiej. Stelmet mozolnie odrabiał straty i grał konsekwentnie, wykorzystując niedyspozycję Besiktasu. W drugiej kwarcie miejscowi przez siedem minut zdobyli tylko trzy punkty. Po przerwie też nie było lepiej - ożywił się znany z gry w NBA D.J. Strawberry, jednak Stelmet odpowiadał dobrymi akcjami Dragicevicia czy Zamojskiego.

Do pełni szczęścia zabrakło niewiele. Pech w końcówce, a także fatalna egzekucja w rzutach za trzy (4/20) i na linii (8/16). Ekipa Gronka, znów bez kontuzjowanego Savovicia, zaprezentowała się godnie, momentami nawet dobrze, jednak na koniec dnia zawsze liczy się to, czy wygrałeś. Stelmet przegrał po raz drugi w Lidze Mistrzów i z bilansem 1-2 będzie balansował w granicach 4-5 miejsca.

Vladimir Dragicević zdobył 13 punktów dla Stelmetu i miał siedem zbiórek, oczko mniej zapisał Przemysław Zamojski, który przechwycił też cztery piłki. W 4. serii gier zielonogórzanie zmierzą się u siebie z włoskim Sidigas Avellino.

Besiktas Stambuł - Stelmet BC Zielona Góra 65:60 (23:13, 10:14, 10:19, 22:14)

Besiktas: Jon Diebler 19, DJ Strawberry 14, Kyle Weems 14, Augusto Lima 7, Kenan Sipahi 3, Can Mutaf 3, Erkan Veyseloglu 3, Sertac Sanli 2.

Stelmet: Vladimir Dragicević 13, Przemysław Zamojski 12, Thomas Kelati 10, James Florence 7, Adam Hrycaniuk 6, Armani Moore 4, Filip Matczak 4, Jarosław Mokros 2, Łukasz Koszarek 2.

ZOBACZ WIDEO Wielka wpadka sędziego, Barcelona pokonała Malagę [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (24)
avatar
Ale śmierdzi z Torunia
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby byl trener na lawce to by to utrzymal. 
avatar
Hannah
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie było źle. Ale nie było też dobrze. Z jednej strony nie dostaliśmy łomotu ( co się może okazać ważne przy rewanżach), z drugiej strony robimy takie błędy że aż czasami zęby bolą. Prowadzimy Czytaj całość
Mo39
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pech jest udziałem słabszych (Napoleon). 
avatar
krisss79
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo chlopaki za walke ☺ 
avatar
Henryk
24.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zagraliście Chłopaki dobry meczyk ale zabrakło szczęścia, gratki.