Wyjątkowe starcie przed Przemysławem Szymańskim. "Na pewno jest to dla mnie specjalny przeciwnik"

Materiały prasowe / D.Szczypior Sportowa.com.pl / Na zdjęciu: Przemysław Szymański
Materiały prasowe / D.Szczypior Sportowa.com.pl / Na zdjęciu: Przemysław Szymański

Przemysław Szymański kilka ostatnich lat spędził w barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza. W sobotę zawodnik Polpharmy Starogard Gdański zagra po raz pierwszy przeciwko dawnemu pracodawcy. - Na pewno jest to dla mnie specjalny przeciwnik - mówi Szymański.

Opromienieni ostatnim zwycięstwem nad Stelmetem BC Zielona Góra do zmagań w PLK wracają koszykarze z Kociewia. Farmaceuci ze względu na układ terminarza mieli aż dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach i można się zastanawiać, jak ten odpoczynek wpłynie na ich dyspozycję w kolejnym pojedynku przed własną publicznością z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

- Jest taki terminarz i każdy musi się liczyć z tym, że ma jakąś przerwę - uspokaja Przemysław Szymański. - Na pewno musimy utrzymać to skupienie, ten spokój, jaki zaprezentowaliśmy w meczu ze Stelmetem. Nie możemy mówić, że mieliśmy przerwę i generalizować, że ma ona na nas jakiś wpływ. To jest liga i każdy musi grać swoje - podkreśla.

Dla Przemysława Szymańskiego nadchodzący sobotni wieczór będzie szczególny. 32-latek w barwach drużyny z Dąbrowy Górniczej rozegrał łącznie aż cztery sezony na różnych szczeblach rozgrywkowych i darzony był dużą sympatią tamtejszych kibiców. Zawodnik Polpharmy Starogard Gdański nie ukrywa więc, że rywalizacja z MKS-em będzie dla niego szczególnym momentem w karierze.

- Spędziłem w Dąbrowie Górniczej kilka naprawdę udanych lat i zawsze będę miał to w głowie, że ten klub pozwolił mi się zaprezentować na poziomie PLK - wspomina Szymański. - Na pewno jest to dla mnie specjalny przeciwnik, bo pierwszy raz zagram przeciwko nim. Postaram się nie dopuścić do tego, że się spalę i będę chciał pokazać chłopakom, że ja to ja. Trzeba wyjść i zrobić to, czego trener od nas wymaga i wtedy będzie rezultat. Jak się podniecimy za bardzo to może być różnie - śmieje się były gracz MKS-u.

ZOBACZ WIDEO: Inter pokonał Sampdorię. Gol Kownackiego obudził drużynę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Według Przemysława Szymańskiego obecna ekipa MKS-u Dąbrowa Górnicza nie różni się znacząco od tej, w której on występował. Wśród najgroźniejszych ogniw najbliższego przeciwnika skrzydłowy wymienia przede wszystkim D.J'a Sheltona
przypomina także o sporej roli Polaków w zespole z Zagłębia Dąbrowskiego.

- Myślę, że ten obecny zespół Dąbrowy Górniczej jest porównywalny do tego zeszłorocznego, w którym ja grałem - twierdzi bez zastanowienia Przemysław Szymański. - Trzon Polaków został ten sam. Tylko ja zostałem wymieniony na Michała Gabińskiego, zmienili się jedynie obcokrajowcy. Widać, że Shelton gra dobrze, ale MKS to nie jest drużyna jednego czy dwóch zawodników. Tam cała dwunastka jest bardzo niebezpieczna. Na pewno wysoką formę na starcie sezonu pokazuje Kovalenko. Ostatnio w meczu ze Stelmetem na parkiet wyszedł Kucharek i dał drużynie 9 punktów. Musimy uważać, bo w meczu z nami mogą odpalić kolejni zawodnicy - komplementuje rywala.

Komentarze (0)