12 punktów, 13 zbiórek i 13 asyst - to dorobek Russella Westbrooka w ostatnim meczu Oklahomy City Thunder. Jego zespół wysoko pokonał Chicago Bulls (101:69), lider spędził na parkiecie tylko 28 minut, a to i tak wystarczyło, by zanotował obok swojego nazwiska kolejne w karierze triple-double.
Tym samym Westbrook przeszedł do historii, ponieważ został pierwszym graczem, który w karierze zaliczył triple-double w meczu z 29 innymi drużynami ligi. Rozgrywający nie zrobił tego naturalnie tylko przeciwko Thunder, ale tam występuje bez przerwy od sezonu 2008/2009.
- Podczas jednego z treningów zdołał to zrobić także przeciwko nam - powiedział z uśmiechem Carmelo Anthony, który minionej nocy zapisał 21 punktów.
Przypomnijmy, że w sezonie 2016/17 Westbrook zaliczył 42 mecze z triple-double i został pierwszym graczem od czasu Oscara Robertsona, który na przestrzeni całych rozgrywek notował dwucyfrową średnią pod względem punktów, zbiórek oraz asyst. To przede wszystkim dzięki temu po raz pierwszy w karierze został MVP sezonu zasadniczego.
W sześciu meczach dotychczasowych rozgrywek, 28-latek zatrzymał średnie na poziomie 20,8 punktu, 12,2 asyst, a także 9,8 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO Szukasz sportowych emocji? Włącz WP Pilot
[color=#000000]
[/color]