Dzięki znakomitej postawie Jamesa Hardena, Houston Rockets wygrali trzy z czterech rozegranych meczów w ostatnim tygodniu i bilansem 8-3 przewodzą tabeli Konferencji Zachodniej. Harden w tych czterech spotkaniach notował średnio 36,3 punktu, 10 asyst, a do tego trafiał nieco ponad 50 proc. rzutów z dystansu. W nocy z niedzieli na poniedziałek ustanowił swój nowy rekord kariery, zdobywając aż 56 "oczek" w zaledwie 35 minut.
Kristaps Porzingis wyrasta natomiast na zdecydowanego lidera New York Knicks po odejściu Carmelo Anthony'ego. Głównie dzięki niemu nowojorczycy zakończyli tydzień z bilansem 3-1, pokonując Denver Nuggets, Phoenix Suns oraz Indianę Pacers. Właśnie w meczu z Indianą Łotysz zaliczył swój najlepszy jak do tej pory mecz w NBA, bo zdobył aż 40 punktów.
Nagrodę dla najlepszego zawodnika tygodnia otrzymał notując w omawianym czasie 33,5 punktu, 6,8 zbiórki, a także 3,2 bloku. - Po prostu gram w koszykówkę i to sprawia mi radość. Wiele rzeczy wizualizuje sobie jeszcze przed meczem. Na przykład to, w jaki sposób rywale będą grać w obronie. Myślę naprawdę o wielu drobiazgach zanim wyjdę na parkiet - przyznał ostatnio.
O jego doskonałej formie świadczy też fakt, że po dziewięciu meczach ma już na koncie 272 punkty. Żaden gracz w historii Knicks nie uzbierał tyle na przestrzeni pierwszych dziewięciu spotkań sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Lewandowski jest lepszym napastnikiem niż Benzema
Czy Kristaps Porzingis jest najlepszym Europejczykiem w NBA? 
