Obaj grają znakomicie, są liderami swoich zespołów, które po sześciu kolejkach są na szczycie PLK. Anwil Włocławek z bilansem 6:1 jest liderem rozgrywek, z kolei Asseco Gdynia (5:1) zajmuje drugą pozycję.
Zacznijmy od 28-letniego "Łączki", który może nie ma fenomenalnych statystyk (7 punktów, 5,5 asyst), ale bez niego nie może obejść się żadna akcja Anwilu. Łączyńskiemu w pełni zaufał trener Igor Milicić, a ten odpłaca się kapitalną grą.
Ma on ogromny wpływ na postawę Rottweilerów, trudno sobie wyobrazić drużynę bez niego, choć w ostatnim meczu z Legią (107:66) za rozegranie odpowiadał Ante Delas. Łączyński z boku oglądał spotkanie, bo w spotkaniu z TBV Startem nabawił się kontuzji stawu skokowego po zderzeniu z sędzia. Z jego zdrowiem wszystko jest w porządku i ma zagrać z Asseco Gdynia.
Jeszcze lepsze liczby "wykręca" Krzysztof Szubarga, który statystycznie jest najlepszym Polakiem w lidze. Doświadczony rozgrywający przeciętnie notuje 17,3 punktu, co daje mu siódmą pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców PLK. "Szubi" dokłada do tego osiem asyst (drugie miejsce).
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański: Artur powoli rozumiał, co się dzieje
Warto odnotować, że zawodnik Asseco do kosza rzuca na 53-procentowej skuteczności (31/58 z gry, 16/35 za trzy). 33-letni zawodnik ma za sobą znakomity początek sezonu. Przedstawiciele PLK wybrali go najlepszym koszykarzem października. Przed meczem z GTK Gliwice odebrał pamiątkowy zegarek.
Na kadrę to za mało
Obaj od dłuższego czasu prezentują równą formę, nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Na ich grę patrzy się z przyjemnością, ale jak się okazuje za mało na kadrę, choć na rozegraniu mamy największe problemy. Nie ma co ukrywać, że brak powołania dla Szubargi i Łączyńskiego na EuroBasket i kwalifikacje do MŚ to mocno kontrowersyjne decyzje Mike'a Taylora. Amerykanin kiedyś przyznał, że wyżej wymienieni zawodnicy nie poradziliby sobie w kadrze z rolą trzeciego rozgrywającego.
- W ostatnich latach zauważyłem, że trener Taylor nie jest fanem mojego stylu gry. Ja mam swoje ambicje i wiem, na co mnie stać. Jestem zawodnikiem, który na pewno mógłby grać w reprezentacji i w jakiś sposób jej pomóc - przyznaje zawodnik Anwilu.
- Nie przejmuję się tym, przestałem sobie zawracać tym głowę - mówi z kolei 33-letni Szubarga.
Ich pojedynek zapowiada się ekscytująco. Który z nich poprowadzi swoją drużynę do zwycięstwa?