Igor Milicić: Chcę, żeby Anwil był kojarzony z dobrą obroną

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek

- Nie możemy wygrywać meczów tylko ofensywą. Chcę, żeby Anwil był kojarzony z dobrą obroną, z której wychodzi skuteczny atak - mówi Igor Milicić, szkoleniowiec lidera rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki.

[tag=1729]

Anwil Włocławek[/tag] jest w tym momencie bezsprzecznie najlepszym zespołem w PLK. Podopieczni Igora Milicicia wygrali do tej pory 8 z 9 meczów. Niewiele brakowało, a włocławianie mieliby komplet zwycięstw na swoim koncie, ale w Zgorzelcu zabrakło im wyrachowania przy 20-punktowym prowadzeniu. Podobny scenariusz mógł mieć miejsce w ostatnią niedzielę, gdy do Hali Mistrzów przyjechała BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

Do przerwy włocławianie mieli 17 punktów więcej od rywali, ale "Stalówka", głównie dzięki rzutom trzypunktowym Aarona Johnsona, w błyskawicznym tempie odrobiła straty. W pewnym momencie goście wyszli nawet na prowadzenie, ale w samej końcówce włocławianie zachowali nieco więcej zimnej krwi i wygrali 78:76.

Mimo porażki z postawy swoich zawodników bardzo zadowolony jest Emil Rajković, szkoleniowiec BM Slam Stal. Macedończyk po raz pierwszy mógł skorzystać z usług DJ Richardsona, który zastąpił w składzie słabo spisującego się Duane'a Notice'a. Amerykanin w debiucie zdobył dziewięć punktów - mógł nawet doprowadzić do dogrywki, ale jego ostatni rzut zablokował Ivan Almeida.

- To był mecz o dwóch różnych połowach. W pierwszej Anwil grał zdecydowanie lepiej, ale druga była już pod nasze dyktando. Uważam, że gdybyśmy to my wygrali, to byłoby to zasłużone zwycięstwo. Szacunek dla moich zawodników za to, że potrafili się podnieść i odrobić 20-punktową stratę na tak trudnym terenie. Jestem z nich bardzo dumny. Pokazali, że są prawdziwymi wojownikami - mówi Rajković.

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać

Radości ze zwycięstwa nie kryje Igor Milicić, choć jest trochę niezadowolony z faktu, że jego zawodnicy zbyt lekceważąco podeszli do rywala w drugiej połowie. - To bardzo cenne zwycięstwo. Cieszę się, że wytrzymaliśmy do samego końca, choć w trzeciej kwarcie mieliśmy słabszy okres. W pierwszej połowie nasza obrona funkcjonowała bardzo dobrze, po przerwie wyszliśmy z kolei z takim nastawieniem, że mecz sam się wygra. BM Slam Stal to zbyt dobra drużyna, która potrafi wykorzystać błędy rywali. Ostrowianie trafiali z otwartych pozycji i mieliśmy niepotrzebne problemy - komentuje Milicić.

- 20-punktowa przewaga w obecnych czasach o niczym nie świadczy. Najlepszym przykład płynie z boisk euroligowych. Barcelona wygrała pierwszą kwartę w Bambergu różnicą ponad 25 punktów i przegrała mecz. Koszykówka się zmieniła na przestrzeni lat - dodaje chorwacki szkoleniowiec Anwilu.

W końcówce ważne rzuty wolne trafiał Jaylin Airington, dla którego to debiutancki sezon w Europie. Amerykanin, choć przez wielu jest krytykowany, stara się, robi małe postępy w grze. Koszykarz podkreśla, że czuje duże wsparcie trenera Milicicia. - Moją rolą w tym zespole jest przede wszystkim gra w defensywie. Tak się złożyło, że w końcówce wykonywałem kluczowe rzuty wolne. Cieszę się, że trener darzy mnie tak dużym zaufaniem - przyznaje.

Nowy, udoskonalany zespół Anwilu gra znacznie szybciej w porównaniu do poprzedniego sezonu. To przekłada się na większą liczbę posiadań w ataku i wyższe wyniki. Włocławianie już trzy razy w tym sezonie przekroczyli 100 i więcej punktów. Trener Milicić chce jednak, żeby zespół mecze wygrywał defensywą. To ma być znak rozpoznawczy Anwilu.

- Nie możemy wygrywać spotkań tylko ofensywą. Chcę, żeby Anwil był kojarzony z dobrą obroną, z której wychodzi skuteczny atak - tłumaczy.

Źródło artykułu: