Bardzo przeciętnie spisująca się w rozgrywkach zaplecza PLK Enea Astoria Bydgoszcz dokonała poważnego wzmocnienia swojego składu. Do grodu nad Brdą, ze stolicy, a konkretnie z Legii Warszawa, przeniesie się rzucający Michał Aleksandrowicz, który zwiąże się ze swoim nowym klubem 1,5-roczną umową. 28-latek w ostatnich latach był bardzo istotnym punktem stołecznego klubu, kiedy ten występował jeszcze szczebel niżej.
W poprzednim sezonie, popularny "Panda", zdobywał w rozgrywkach I ligi 8,7 punktu, 2,5 zbiórki oraz 1,8 asysty. Ale co dla zespołu z Bydgoszczy powinno być w zasadzie najbardziej istotne, Aleksandrowicz jest dobrym strzelcem dystansowym. W zeszłorocznych rozgrywkach, drogę do kosza rywali znalazło 38 procent jego prób, a rok wcześniej liczba ta wyniosła 40 proc. Jako że Enea Astoria jest teamem oddającym najmniej rzutów za trzy w I lidze, w dodatku z miernym skutkiem, powinno mieć to duże znaczenie i poszerzyć możliwości ofensywne drużyny.
W swoim ostatnim meczu bydgoszczanie sprawili jednak nie lada niespodziankę, pokonując w Artego Arenie silny zespół Sokoła Łańcut, który wcześniej przegrywał jedynie z ekipami prowadzącymi w rozgrywkach - Spójnią i Jamalex Polonią. To niejako pokazuje, że w drużynie Enea Astorii drzemie spory potencjał, który do tej pory nie został jednak zaprezentowany w pełni. Podopieczni Konrada Kaźmierczyka przegrali sporo meczów z rywalami w swoim zasięgu, zatem w drugiej rundzie będą mieli co nadrabiać. I Aleksandrowicz będzie tu zapewne bardzo ważnym elementem.
Jeśli zaś chodzi o debiut nowego zawodnika, ten powinien nastąpić już w najbliższą środę, kiedy to czarno-czerwoni zmierzą się w wyjazdowym pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Będzie to mecz otwierający 17. kolejkę I ligi, mający jednocześnie duże znaczenie dla obu ekip, które w chwili obecnej posiadają identyczny bilans 6-9. Wynik zadecyduje zatem nie tylko o spokojniejszej przerwie świąteczno-noworocznej, ale też o dużo lepszej pozycji wyjściowej przed rundą rewanżową zaplecza PLK.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"
Świetna wiadomość
Asta wraca do gry o play-off.