Jarosław Zyskowski: W niedzielę był ogień na trybunach!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Jarosław Zyskowski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Jarosław Zyskowski

Derby Kujaw i Pomorza zakończyły się pomyślnie dla Anwilu Włocławek, który wygrał 81:74. Swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył Jarosław Zyskowski, który jest pewnym punktem Rottweilerów w tym sezonie.

Rywalizacja Anwilu Włocławek z Polskim Cukrem Toruń w PLK nabiera coraz większej wagi - w niedzielę górą byli włocławianie, którzy wygrali 81:74, choć wynik był otwarty do ostatniej minuty. Świetna atmosfera na trybunach nie przeszła bez echa wśród zawodników - poświęcenie kibiców docenili w mediach społecznościowych chociażby Ivan Almeida i Jaylin Airington. Również Jarosław Zyskowski przyznał nam po meczu, że atmosfera niedzielnych derbów robiła wrażenie.

- U nas, w Hali Mistrzów na każdym ligowym meczu jest gorąco, ale podczas niedzielnych derbów z Polskim Cukrem Toruń był po prostu ogień! My jednak przed meczem jakoś specjalnie się do niego nie nastawialiśmy, do każdego starcia ligowego przygotowujemy się tak samo. Cały czas idziemy tym samym planem – powiedział.

Przed laty kibiców w Polsce elektryzowały starcia Anwilu Włocławek i Śląska Wrocław, w których udział brał tata obecnego zawodnika Rottweilerów - Jarosław Zyskowski. Strzelec Anwilu przyznaje, że prawdziwą "Świętą Wojnę" zna tylko z opowieści taty.

- Byłem na kilku meczach Śląska Wrocław z Anwilem Włocławek i tam ta atmosfera była równie gorąca jak na niedzielnych derbach. Przyznam, że tych starszych – prawdziwych derbów, które rozgrywane były chociażby w starej hali we Włocławku po prostu nie pamiętam. Mój tata opowiadał mi jednak oczywiście o tych spotkaniach z Anwilem - dodał.

Dla skrzydłowego włocławskiej ekipy bieżący sezon układa się bardzo dobrze - pod koniec rozgrywek miał szansę trenować z reprezentacją Polski, a jego występy w koszulce Rottweilerów są bardzo dobre. Polski zawodnik już przed sezonem pokazywał, że może być ważnym ogniwem drużyny. Przypomnijmy, że w lato klub pożegnał się z Michałem Chylińskim, a poniekąd na jego miejsce trafił właśnie Zyskowski.

- Miło to usłyszeć, że kibice doceniają moją grę. Ja we Włocławku czuję się bardzo dobrze - jestem tu szczęśliwy i to jest na ten moment najważniejsze. Już od początku zostałem tu bardzo miło przyjęty przez wiele osób, za co chcę podziękować. Ja sam mam nadzieję, że przed nami jeszcze wiele pięknych momentów w tym sezonie - skomentował zawodnik.

Do końca roku kalendarzowego zostało coraz mniej dni, a Anwil Włocławek rozegra w tym czasie jeszcze dwa spotkania - najpierw w Szczecinie, a później we Włocławku z Treflem Sopot. Czasu na odpoczynek w Święta zatem praktycznie nie będzie.

- Jest to gdzieś z tyłu głowy, ale jesteśmy profesjonalistami i jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w Święta zjeżdżamy się do rodzin tylko na dzień lub dwa. Oczywiście każdy z nas życzyłby sobie pobyć w rodzinnym domu trochę dłużej, ale nie mamy na to żadnego wpływu, wszędzie jest taki sam terminarz... - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Jóźwiak o przyszłości Pazdana: Znając jego agenta, coś mu znajdzie

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof Antonowicz
19.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten Pan ognia nie widział na trybunach.