Spotkali się po raz pierwszy od czerwca tego roku, kiedy to w finałach triumfowali koszykarze z Oakland. W pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia ponownie lepsi okazali się obrońcy tytułu, mimo że w ich składzie zabrakło, wciąż kontuzjowanego, Stephena Curry'ego.
Bohaterem gospodarzy okazał się Kevin Durant, który w dwóch kluczowych akcjach końca czwartej kwarty zatrzymał w defensywie LeBrona Jamesa. Skrzydłowy Wojowników zapisał na swoim koncie 25 punktów, miał siedem zbiórek i aż pięć bloków. James zakończył zawody z 20 "oczkami" (7/18 z gry), sześcioma asystami, sześcioma zbiórkami, ale także siedmioma stratami.
Kawalerzyści trafili co prawda 15 trójek w całym meczu, ale ale ich skuteczność długo nie potrafiła osiągnąć nawet 30 procent! Dodatkowo, goście fatalnie wracali z ataku do obrony. Warriors wykorzystali ten fakt i zdobyli ponad 30 punktów w kontratakach. Ekipa Kerra miała też osiem bloków i świetnie broniła.
Jedynym jasnym punktem w szeregach wicemistrzów NBA był Kevin Love, autor 31 punktów i 18 zbiórek. Więcej wnieśli zmiennicy w rotacji Warriors - Iguodala, Casspi, Livingston, a nawet młokosi z pierwszej piątki - McCaw czy Bell.
"Oczko" mniej niż Durant uzbierał Klay Thompson, który trafił cztery trójki. Z kolei Draymond Green skompletował triple-double w postaci 12 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst.
W pierwszym poniedziałkowym spotkaniu Philadelphia 76ers przerwała serię pięciu kolejnych porażek, pokonując w Madison Square Garden, New York Knicks. Enes Kanter był tego dnia niesamowity, notując 31 punktów i 22 zbiórki, lecz to goście z Joelem Embiidem na czele sięgnęli po triumf. Lider Szóstek miał 25 "oczek" i 16 zbiórek, z kolei J.J. Redick dołożył 24 punkty.
Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers 99:92 (24:28, 22:16, 25:23, 28:25)
(Durant 25, Thompson 24, Green 12 - Love 31, James 20, Crowder 15)
New York Knicks - Philadelphia 76ers 98:105 (24:21, 24:29, 27:29, 23:26)
(Kanter 31, Porzingis 22, Lee 20 - Embiid 25, Redick 24, McConnell 15)
ZOBACZ WIDEO: Rodzinne święta Piotra Małachowskiego. "Mikołaj jest ważny, ja go nie miałem"