W świątecznym hicie PLK Stelmet BC Zielona Góra pokonał BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 92:80. Dla zielonogórzan był to pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera. Dla Andreja Urlepa debiut w nowym klubie okazał się bardzo udany. - Jestem bardzo zadowolony z gry moich zawodników. Widać było chęć do gry i to, co musi być w sporcie drużynowym, by wygrywać mecze - zespołowość. Na pewno popełniliśmy za dużo błędów w ataku i obronie, ale muszę powiedzieć, że po trzech dniach pracy z koszykarzami jestem szczęśliwy z ich reakcji i z tego, co pokazali na boisku - skomentował Słoweniec.
Trudno dziwić się radości Urlepa po zwycięstwie w świątecznym hicie z BM Slam Stalą. Nowemu szkoleniowcowi biało-zielonych bardzo szybko udało się wprowadzić konieczne zmiany w drużynie. - Kilka rzeczy zagraliśmy świetnie, w kilku elementach było z kolei widać brak zgrania. Na przykład musimy wiele popracować nad kątami w ataku, gdzie i jak robi się zasłony, byśmy sobie sami nie przeszkadzali. W obronie też popełniliśmy kilka łatwych błędów, ale niestety - gdyby koszykówka mogła się zmienić w ciągu dwóch dni, to byłaby bardzo łatwym sportem, a tak nie jest - ocenił.
- Bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką. Były nawet okazje, gdy zawodnik powinien rzucać, a on jeszcze oddawał piłkę. To dodatkowe podanie pokazuje, czy zespół jest zespołem. We wtorek było tego sporo - dodał.
Zielonogórscy kibice długo czekali na Filipa Matczaka, który na parkiecie pojawił się dopiero w końcówce spotkania, spędzając na placu gry zaledwie 44 sekundy. - Będą mecze, gdzie Filip zagra więcej, a będą też takie, że spędzi na parkiecie mniej minut. Teraz nie będzie podstawowym graczem, ale na pewno dostanie szansę. Spotkanie ze Stalą Ostrów musieliśmy wygrać i zdecydowałem się na taką, a nie inną rotację - wyjaśnił Urlep.
- Na pewno w drużynie była świetna energia. Każdy z zawodników dawał z siebie maksimum i tak właśnie powinno być. Cieszymy się z pierwszego wygranego meczu z nowym trenerem, ale przed nami jeszcze wiele pracy - skomentował z kolei Łukasz Koszarek.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Niech prezes Mioduski zajmie się Legią