Przed rozpoczęciem sezonu Andrzej Adamek opuścił sztab szkoleniowy i przeniósł się do pomieszczeń biurowych. Tam w roli dyrektora sportowego pomagał w codziennym zarządzaniu Januszowi Jasińskiemu, właścicielowi Stelmetu BC Zielona Góra.
- Byłem trenerem i nadal się nim czuję. Uważam, że ta praca może być ciekawym doświadczeniem. Nowe stanowisko traktuję jako formę wzbogacenia tego, co udało mi się do tej pory wypracować - mówił Adamek, który jednocześnie zapowiadał, że w niedalekiej przyszłości wróci na ławkę, bo tam czuje się najlepiej.
Nikt jednak nie spodziewał się tego, że stanie się to po kilku miesiącach od rozpoczęcia sezonu. Zwolnionego Artura Gronka zastąpił Andrej Urlep, który podjął decyzję o powrocie Adamka do sztabu szkoleniowego. Taki wybór nie jest zaskoczeniem, bo obaj w przeszłości kilka razy ze sobą współpracowali - w Śląsku Wrocław i reprezentacji Polski (Adamek był wtedy asystentem).
- Wracam na stałe na ławkę - powiedział nam 45-letni polski szkoleniowiec.
Podczas meczu z BM Slam Stal można było zaobserwować, że to właśnie Adamek będzie pierwszym asystentem Urlepa.
ZOBACZ WIDEO Gruszka siatkarskim Nawałką? "To najlepszy z polskich kandydatów na selekcjonera"