Osiem porażek z rzędu i ostatnie miejsce (15) w konferencji zachodniej. W całej NBA gorszy bilans od Los Angeles Lakers ma tylko Atlanta Hawks. Legendarny klub w środę doznał najwyższej porażki w tym sezonie, przegrywając z Oklahoma City Thunder 96:133. Trener Luke Walton był zdruzgotany po tym spotkaniu.
- Jestem sfrustrowany. Nasi kibice i klub jako całość, nie zasługują na takie wyniki. Od drugiej kwarty rozczarowaliśmy swoją grą - przyznał szkoleniowiec ekipy z Miasta Aniołów.
Przypomnijmy, iż ostatnio doszło w Kalifornii do spotkania sztabu szkoleniowego ze wszystkimi zawodnikami. To miało oczyścić atmosferę w szatni, która po kolejnych porażkach jest fatalna. - Cieszę się z tego spotkania. Było ono długie i rozmawialiśmy na wiele tematów. Nie ustaliliśmy wcześniej, o czym trzeba rozmawiać. Dyskusja była otwarta i poruszyliśmy wiele trudnych kwestii - tłumaczył trener.
Zamiast poprawy, jest jednak coraz gorzej. - NBA nie polega na śrubowaniu indywidualnych statystyk. Jako drużyna jesteśmy skupieni na niewłaściwych rzeczach. Jesteśmy jednak w stanie to naprawić - mówił z nadzieją. Małym usprawiedliwieniem dla Lakers mógł być brak Lonzo Balla. Ramię zdolnego rozgrywającego goi się zgodnie z planem i przewiduje się, że wystąpi on w piątkowym meczu z Charotte Hornets.
Ekipa z Los Angeles jest 16-krotnym mistrzem NBA. W fazie play-off rywalizowała łącznie 59 razy, a w jej szeregach grali w przeszłości legendarni Kobe Bryant, Magic Johnson, Shaquille O'Neal czy Kareem Abdul-Jabbar.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Małachowski: Piwo, hamburger... Nie jesteśmy herosami, sportowcy to tylko ludzie