Sensacyjna wygrana Stelmetu Enei BC nad Besiktasem! Urlep wciąż niepokonany

Newspix / TOMASZ BROWARCZYK / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Vladimir Dragicević w meczu z Besiktasem Stambuł
Newspix / TOMASZ BROWARCZYK / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Vladimir Dragicević w meczu z Besiktasem Stambuł

To był zupełnie inny Stelmet Enea BC niż w dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów. Zielonogórzanie odnieśli trzecie zwycięstwo w rozgrywkach, sensacyjnie pokonując w stosunku 99:96 lidera grupy D - Besiktas Stambuł.

Choć we wtorek w Zielonej Górze spotkały się drużyny z dwóch biegunów tabeli grupy D, to na parkiecie trudno było dostrzec dysproporcję między drużynami. Co więcej, to Stelmet Enea BC, a więc ostatni zespół w grupowej klasyfikacji, przez większość zawodów grał lepiej od tureckiego lidera.

Do przerwy mistrzowie Polski wyglądali naprawdę świetnie, a gdy na przełomie pierwszej i drugiej kwarty zanotowali serię 15:0, fani w Winnym Grodzie uwierzyli, że biało-zielonych stać na sprawienie niesamowitej sensacji. Besiktas w pierwszej połowie przy życiu trzymały "trójki", jednak mimo aż dziewięciu trafień Turków z dalekiego dystansu, to Stelmet Enea BC do przerwy schodził z pięciopunktową zaliczką.

Po zmianie stron, to właśnie dzięki rzutom zza linii 6,75 metra, turecki zespół w końcu z nawiązką odrobił straty do gospodarzy. Rozszalał się D.J. Strawberry, wtórował mu Josh Adams, a ważne punkty dokładał Juan Palacios. Zaledwie jedno oczko przewagi Stelmetu Enei BC nad Besiktasem przed decydującą kwartą zwiastowało ogromne emocje w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego.

W czwartej części mistrzowie Polski wytrzymali ogromną próbę nerwów. Zielonogórzanom spory zastrzyk energii dała "trójka" z faulem Jamesa Florence'a, a następnie trafienie z dalekiego dystansu w wykonaniu Thomasa Kelatiego. Na minutę przed końcem Stelmet Enea BC miał pięć punktów przewagi, mimo mocnego nacisku rywala zachował zimną krew i dowiózł sensacyjne zwycięstwo do końcowego gwizdka.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz w Vitorii! Baskonia pokonuje mistrza kraju!

Besiktasowi w Winnym Grodzie nie pomogło nawet 18 trafionych "trójek". Stelmet Enea BC zdecydowanie lepiej spisał się w strefie podkoszowej, zbierając aż 18 piłek w ataku (w zbiórkach 39:31 na korzyść zielonogórzan)! Więcej wsparcia dali ponadto zawodnicy z ławki, co okazało się niezwykle ważnym czynnikiem w pokonaniu Besktasu.

Dla Stelmetu Enei BC to trzecia wygrana w obecnym sezonie Ligi Mistrzów, po której biało-zieloni legitymują się bilansem 3-7. Dla Besiktasu to z kolei trzecia porażka w trwających rozgrywkach BCL.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - Besiktas Stambuł 99:96 (22:20, 27:24, 21:25, 29:27)

Stelmet Enea BC: Thomas Kelati 16, Vladimir Dragicević 14, James Florence 12, Nikola Marković 12, Martynas Gecevicius 9, Jarosław Mokros 8, Przemysław Zamojski 8, Adam Hrycaniuk 8, Łukasz Koszarek 7, Filip Matczak 5.

Besiktas: Josh Adams 18, Juan Palacios 17, D.J. Strawberry 17, Ryan Boatright 11, Jon Diebler 10, Sertac Sanli 8, Kyle Weems 8, Erkan Veyseloglu 7, Samet Geyik 0, Kenan Sipahi 0.

#DrużynaMPktZP+-
1 Besiktas Stambuł 14 24 10 4 1111 1030
2 CEZ Basketball Nymburk 14 24 10 4 1152 1100
3 Nanterre 92 14 23 9 5 1149 1091
4 Stelmet BC Zielona Góra 14 20 6 8 1075 1087
5 Sidigas Avellino 14 20 6 8 1049 1028
6 Telenet Ostenda 14 20 6 8 975 1050
7 Telekom Baskets Bonn 14 19 5 9 1079 1095
8 Aris Saloniki 14 18 4 10 930 1039
Źródło artykułu: