Kwestia zwycięstwa we wtorkowym meczu w Zielonej Górze rozstrzygnęła się dopiero w ostatnich fragmentach. Ostatecznie jak najbardziej zasłużoną wygraną odniósł Stelmet Enea BC. - Gratulacje dla moich graczy. Wszyscy włożyli wiele energii w to spotkanie, a ogromne wsparcie dali zawodnicy z ławki. To prawdziwa drużynowa wygrana. Niesamowitym wynikiem było zaledwie pięć strat i aż 18 zbiórek w ataku - przyznał Andrej Urlep.
Stelmet Enea BC zagrał naprawdę świetne spotkanie, ale rzecz jasna nie ustrzegł się kilku błędów. - Trochę zatrzymaliśmy się w czwartej kwarcie, gdy Besiktas zmienił obronę, źle wykonaliśmy kilka zagrywek ofensywnych. Do tego rywal trafił kilka "trójek" po naszych błędach. To niesamowity wynik. Wygrana przeciwko tak dobrze rzucającej drużynie graniczy prawie z cudem - skomentował Słoweniec.
Wygrana z liderem grupy D Ligi Mistrzów daje spore nadzieje, jeśli chodzi przyszłość zielonogórzan w Europie. - Teoretycznie jest jeszcze szansa na awans, ale my po prostu chcemy dalej grać w Europie. Do tego jeszcze daleka droga. Minimalnie chcielibyśmy zająć szóste miejsce, by nadal grać w europejskich rozgrywkach - powiedział.
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Pokonaliśmy klasowych graczy, świetny zespół, jeden z czołowych w lidze tureckiej. Włożyliśmy w ten mecz niesamowitą energię. To dla nas duży krok, bo do tej pory w Lidze Mistrzów nic nie osiągnęliśmy. Skupiamy się na kolejnych meczach, by wygrać jak najwięcej z nich. Bardzo doceniamy atmosferę, jaka panowała w hali. Dziękuję kibicom, bo bardzo nam pomogli i byli naszym szóstym graczem. Przy takiej atmosferze chcielibyśmy grać każdy mecz - dodał Vladimir Dragicević.
ZOBACZ WIDEO Kołodziejczyk: Ekstraklasa nie weryfikuje żadnych umiejętności