Koszykówka w najlepszym, amerykańskim wydaniu ponownie zawitała do Londynu. Tym razem w hali O2 Arena Boston Celtics zmierzą się z Philadelphią 76ers. Kibice będą więc mogli obserwować w akcji gwiazdy NBA - jak choćby Kyrie Irvinga, czy też zawodników, do których będzie należeć przyszłość w tej lidze - jak Joel Embiid, Ben Simmons.
To część globalnej inicjatywy ligi NBA, która chce docierać ze swoim produktem także poza granice Stanów Zjednoczonych. Pierwszy mecz w Londynie, w ramach rozgrywek zasadniczych, odbył się w 2011 roku, kiedy New Jersey Nets pokonali Toronto Raptors. Starcie pomiędzy Celtics a 76ers będzie już ósmym w Europie.
- Doceniam kibiców na całym świecie, sam jestem wielkim fanem sportu. Nie mogę się doczekać meczu w Londynie. To dla mnie zaszczyt, że będę mógł przyczynić się do rozwoju NBA - powiedział Irving, który w tym sezonie notuje średnio 24,1 punktu, 5 asyst oraz 3,5 zbiórki.
- Bardzo lubię rywalizację, ale jednocześnie gram dla kibiców. Chcę dobrze się bawić, a zawsze to robię, kiedy wychodzę na parkiet. Mam zamiar grać zespołową koszykówkę, ale również dać małe show - zapowiedział Embiid. - Nowe miejsce, nowe środowisko. Jestem podekscytowany, że będę mógł zagrać dla tych kibiców - dodał Simmons, jeden z kandydatów do nagrody dla najlepszego debiutanta rozgrywek.
Londyn nie jest jedynym miejscem ekspansji ligi. Mecze sezonu regularnego rozgrywane były już w Meksyku, jak również w Japonii. Po raz pierwszy spotkanie ligi NBA poza Stanami Zjednoczonymi rozegrano w 1990 roku, w Tokio.
Pojedynek Celtics z 76ers rozpocznie się o godzinie 21:00 czasu polskiego.
ZOBACZ WIDEO: Team Kinguin po zwycięstwie w PLE. "Poziom jest coraz wyższy"