Kilka dni wcześniej zarząd Enea Astorii Bydgoszcz poinformował o zbliżającej się konferencji. I choć raczej można było przewidzieć, że finansowanie klubu od spółki Enea S.A. będzie kontynuowane, było to pewną zagwozdką, jako iż ostatnio została ona sponsorem tytularnym Stelmetu Enea BC Zielona Góra.
- Cieszymy się, że po zakończonym 2017 roku, możemy się spotkać ponownie i ogłosić, że 2018 będzie kolejnym rokiem, w którym nasze zespoły (seniorski i młodzieżowe przyp. red.) nadal będą występowały pod nazwą Enea Astoria Bydgoszcz - powiedział prezes Bartłomiej Dzedzej. - Jest to dla nas bardzo ważna wiadomość, bowiem pozwala nam przedstawić dalsze wizje i plany dotyczące naszego klubu - dodał.
Na konferencji obecni byli także przedstawiciele Enei, Sławomir Krenczyk oraz Mirosław Jamroży. Obaj otrzymali od władz Astorii pamiątkowe koszulki z numerem 2. Rok temu widniała na nich 1, gdyż był to pierwszy rok wspierania klubu przez tę spółkę. Dzedzej żartobliwie dodał, że przygotowane są już trykoty z kolejnymi numerami.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Anglii: Chelsea męczyła się z Norwich - zobacz dwa gole [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie jest tajemnicą, że planem Enea Astorii na rozgrywki 2016/17 był awans do fazy play-off I ligi. Sztuka ta się nie udała, zespół bronił się przed spadkiem, ale w play-outach zagrał kompletnie odmieniony i z kwitkiem odprawił rezerwy radomskiej Rosy. I choć oczywiście lepszą laurką dla Enei byłaby pierwsza ósemka zaplecza ekstraklasy, to gładkie 3-0, w tym dwie wygrane po morderczych meczach w Radomiu, także odbiły się niezłym echem.
- Wiemy doskonale, ze sportowo był to trudny rok. Mieliśmy w jego połowie pewien dreszczyk emocji, ale zakończony sukcesem - podkreślił Sławomir Krenczyk z Enea S.A. - Powiedzieliśmy sobie, że jeśli nasze założenia uda się zrealizować, współpraca będzie przedłużana, gdyż patrzymy na nią długoterminowo. Właśnie stąd mamy przyjemność ogłoszenia informacji, ze pracujemy nadal - dodał.
Na konferencji obecni byli także trener Konrad Kaźmierczyk oraz nowy nabytek Enea Astorii, Michał Aleksandrowicz. Obaj zgodnie podkreślili, że celem na drugą rundę są rzecz jasna wygrane, które tym razem mają zakończyć się awansem do fazy play-off. - Wiemy, w którym miejscu jesteśmy i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele mamy do poprawy. Mogę zapewnić, że to zawodnicy najbardziej przeżywają wszelkie rozczarowania - zaznaczył trener ekipy.
- Chcę wprowadzić pewną świeżość do zespołu i nową jakość do gry. A co do wyników, to chcemy play-offów. Po to pracujemy na treningach nad taktyką i nad zgraniem, aby osiągać dobre rezultaty. A za rok, kto wie, może bitwa o ekstraklasę? Wiele zależy od nas samych, ale miasto Bydgoszcz, mające dobrą bazę oraz wiernych kibiców, zasługuje na to - dodał z kolei Aleksandrowicz, popularny Panda.