Janusz Jasiński: Nie możemy pozwolić sobie na przegranie sezonu, w który dużo inwestujemy

WP SportoweFakty / Dawid Borek / Na zdjęciu: Andrej Urlep (z lewej) i Janusz Jasiński (z prawej)
WP SportoweFakty / Dawid Borek / Na zdjęciu: Andrej Urlep (z lewej) i Janusz Jasiński (z prawej)

Alejandro Hernandez to najnowszy nabytek Stelmetu Enei BC Zielona Góra. Transfer Hiszpana to uzupełnienie najsłabszego ogniwa mistrzów Polski. - Paradoksalnie było nim rozegranie - podkreśla Janusz Jasiński.

We wtorkowy wieczór trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra zapowiadał transfer Alejandro Hernandeza, a już w środowe popołudnie Hiszpan został przedstawiony jako nowy koszykarz mistrzów Polski. - To jedna z ciekawszych chwil, bo po raz pierwszy na pokładzie naszego klubu witamy zawodnika hiszpańskiego. Alejandro to koszykarz, z którym wiążemy duże nadzieje, nie tylko obecnie, ale także w przyszłości. Hernandez jest dla mnie perspektywicznym graczem - przyznaje Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.

Transfer hiszpańskiego rozgrywającego ma zabezpieczyć Stelmet Eneę BC na wypadek kontuzji jednego z zawodników z pozycji numer jeden. To, że biało-zielonym przydałby się jeszcze jeden kreator gry, było widoczne na kilka godzin przed transferem Alejandro Hernandeza, gdy chory James Florence nie mógł wspomóc zielonogórskiej drużyny w spotkaniu z BC Ostenda.

- Wtorkowy mecz i mała niedyspozycja Jamesa Florence'a sprawiła, że Łukasz Koszarek został na rozegraniu sam i część gry musiał prowadzić Thomas Kelati. Powiem krótko: to jest trochę tak, jakbym kupił Mercedesa, a zabrakłoby mi na zimowe opony. Wiem, że to trochę brutalne porównanie, ale tak jest. Nie możemy pozwolić sobie na to, by z powodu jednego czy drugiego złego zdarzenia przegrać sezon, w który inwestujemy sporo pieniędzy. Wymiana trenera i plan, który jest w związku z tym realizowany, zakłada też skład na przyszły sezon. Mamy drużynę, musimy myśleć kolektywnie o najsłabszym ogniwie, bo łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo. W naszym przypadku najsłabszym ogniwem paradoksalnie było rozegranie - tłumaczy Janusz Jasiński.

Nowego zawodnika Stelmetu Enei BC Zielona Góra dobrze zna Andrej Urlep. Panowie jeszcze niedawno pracowali razem w litewskiej Dżukiji Olita. - To naprawdę zespołowy gracz, czego my potrzebujemy. Alejandro jest typowym rozgrywającym, nie szuka tylko swoich punktów. Na parkiecie daje z siebie wszystko, by zespół wygrywał. Myślę, że szybko dostosuje się do drużyny i będziemy mieli z niego duży pożytek - ocenia Słoweniec.

Po transferze Hernandeza, Urlep ma do dyspozycji aż 12 klasowych zawodników. - Gramy wiele meczów i potrzebujemy wielu zawodników, by utrzymać naszą intensywność. Będzie miejsce dla każdego. Kto nie będzie zadowolony ze swojej roli, zawsze dostanie możliwość odejścia - dodaje Urlep.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Seksowna córka potentata z gwiazdą NBA

Komentarze (4)
avatar
Henryk
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak bogato w Enea Stelmet BC jeszcze chyba nigdy nie było, jak to wszystko co Zarząd Klubu zakłada się ziści to będzie super przykład dla Innych, powodzenia życzę !!!. 
avatar
Jaszczomb
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Powiem krótko: to jest trochę tak, jakbym kupił Mercedesa, a zabrakłoby mi na zimowe opony" Czytaj całość
avatar
ryba1985
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kiedy pisałem o słabej pozycji PG w Stelmecie to wszyscy się śmiali i hejtowali, a w sondzie jest spora grupa osób potwierdzajaca moją opinię. Teraz z Hiszpanem na 1 będzie machina a nie maszyn Czytaj całość