NBA: triple-double LeBrona Jamesa, blamaż San Antonio Spurs

Getty Images / Kirk Irwin / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Kirk Irwin / Na zdjęciu: LeBron James

LeBron James zaliczył kolejne triple-double w karierze i choć popełnił też mnóstwo strat, jego Cleveland Cavaliers pokonali Indianę Pacers 115:108. Przed własną publicznością w fatalnym stylu przegrali z kolei San Antonio Spurs.

Koszykarze Cleveland Cavaliers niezwykle potrzebowali zwycięstwa nad Indianą Pacers, bo ich fatalna seria (7 porażek w 10 meczach) mocno zachwiała zespołem. Pojawiły się spekulacje, że nie wszyscy zawodnicy dogadują się ze sobą zbyt dobrze i kto wie, czy wkrótce nie dojdzie do zmian w składzie. Póki co jednak Cavs zmotywowali się wystarczająco, by u siebie triumfować nad Pacers - 115:108.

Trener Cavaliers, Tyronn Lue, zdecydował się na zmianę w pierwszej piątce. Tristan Thompson zastąpił w niej Jae Crowdera, z kolei Kevin Love został przesunięty na swoją nominalna pozycję - silnego skrzydłowego. Gospodarze od początku narzucili Pacers swój styl gry, dzięki czemu przed czwartą kwartą prowadzili różnicą 17 punktów. W ostatnich 12 minutach przyjezdni zdołali odrobić znaczną część strat, w pewnym momencie tracili do Cavs już tylko pięć "oczek", ale w sumie ani razu nie zagrozili ich prowadzeniu.

LeBron James zanotował 63 triple-double w swojej karierze - zdobył 26 punktów, miał 11 asyst oraz 10 zbiórek, ale też rekordowe dla niego 11 strat. Dzięki świetnej dyspozycji przy rzutach z dystansu (7/13), 23 punkty dołożył J.R. Smith, z kolei 14 "oczek" w 15 minut wniósł z ławki Derrick Rose.

Dla Pacers był to już czwarty mecz przeciwko Cavaliers w sezonie 2017/18, ale dopiero pierwszy zakończony porażką. Wśród przegranych wyróżniał się Victor Oladipo - autor 25 punktów, Darren Collison zapisał 19 "oczek", a Domantas Sabonis 17. Warto zaznaczyć, że tylko w pierwszej połowie ekipa z Indianapolis oddała rywalom aż 73 punkty, co nie przytrafiło jej się jeszcze w trwających rozgrywkach.

ZOBACZ WIDEO Świetny powrót "Lewego" - skrót meczu Bayern - Werder [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Zdecydowanie najgorszy mecz w sezonie rozegrali zawodnicy San Antonio Spurs, którzy przed własną publicznością wysoko ulegli Philadelphii 76ers - 78:97. Niedawno Spurs pewnie pokonali Cavaliers, a potem na wyjeździe rozgromili Memphis Grizzlies, ale w nocy z piątku na sobotę dopadła ich niemoc, którą do granic możliwości wykorzystali przyjezdni.

Spurs w pierwszej kwarcie zdobyli tylko 13 punktów, a na przerwę schodzili mając ich zaledwie 41. W obu przypadkach to ich najsłabszy rezultat w sezonie 2017/18. W drugiej połowie nieco poprawili swoją grę, ale nie na tyle, by odrobić poniesione wcześniej straty. 76ers kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie, pokonując Spurs już po raz drugi w tym roku.

Gości do wygranej poprowadził Ben Simmons - zdobywca 21 punktów. Double-double na poziomie 18 punktów i 14 zbiórek zaliczył Joel Embiid, a 15 "oczek" dołożył Dario Saric. Dzięki tej wygranej, 76ers legitymują się bilansem 26-23, co daje im szóste miejsce w Konferencji Wschodniej.

Spurs zostali zatrzymani na zaledwie 40 proc. skuteczności z gry i w całym meczu trafili tylko 3 z 24 rzutów z dystansu (12,5 proc.). Tylko trzech graczy zakończyło zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym: LaMarcus Aldridge miał 18 "oczek", 11 zapisał Pau Gasol, a o punkcik mniej Dejounte Murray. To dopiero 19 porażka Spurs w sezonie i zaledwie czwarta we własnej hali.

Wyniki NBA:

Charlotte Hornets - Atlanta Hawks 121:110 (30:26, 31:26, 29:34, 31:24)
(Walker 29, Kidd-Gilchrist 19, Batum 19 - Bazemore 26, Prince 21, Muscala 14)

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 115:108 (38:31, 35:29, 24:20, 18:28)
(James 26, Smith 23, Rose 14 - Oladipo 25, Collison 19, Sabonis 17)

Toronto Raptors - Utah Jazz 93:97 (24:30, 24:15, 21:30, 24:22)
(Valanciunas 28, DeRozan 19, Ibaka 10 - Mitchell 26, Gobert 18, Rubio 14)

Chicago Bulls - Los Angeles Lakers 103:108 (25:32, 32:30, 15:22, 31:24)
(Mirotic 18, Valentine 16, Portis 16 - Ingram 25, Clarkson 19, Lopez 17)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 100:109 (20:24, 30:34, 26:25, 24:26)
(Martin 17, Chalmers 17, Brooks 15 - Williams 40, Teodosic 18, Jordan 15)

Milwaukee Bucks - Brooklyn Nets 116:91 (33:15, 25:20, 23:37, 35:19)
(Antetokounmpo 41, Middleton 21, Bledsoe 14 - Carroll 14, Russell 14, Crabbe 13)

New Orleans Pelicans - Houston Rockets 115:113 (29:30, 37:23, 24:27, 25:33)
(Davis 27, Holiday 21, Miller 20 - Paul 38, Gordon 27, Harden 23)

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 93:107 (25:17, 19:35, 24:23, 25:32)
(Barnes 21, Smith Jr. 18, Matthews 12 - Lillard 29, McCollum 20, Davis 15)

San Antonio Spurs - Philadelphia 76ers 78:97 (13:25, 18:25, 30:31, 17:16)
(Aldridge 18, Gasol 11, Murray 10 - Simmons 21, Embiid 18, Saric 15)

Phoenix Suns - New York Knicks 85:107 (23:33, 26:20, 18:28, 18:26)
(Warren 20, Jackson 18, Booker 12 - Kanter 20, Porzingis 19, Burke 18)

Komentarze (2)
ORH-
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem dzisiaj w nocy mecz Golden State Warriors - Minesota Timberwolves 126:113. Gdy wojownicy łapnęli rzut za 3 pkt., TO GOŚCIE Z MINESOTY BYLI WRĘCZ BEZRADNI, CHOĆ WYNIK NIE SUGERUJE TEGO Czytaj całość
avatar
sindbad
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To w gruncie rzeczy, LeBron skompletował Quadruple-double ;-)