Rosa - Anwil: Rottweilery "ukąszą" chimerycznych rywali?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / ANNA KLEPACZKO/ FOTOPYK / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
Newspix / ANNA KLEPACZKO/ FOTOPYK / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
zdjęcie autora artykułu

Zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu 18. kolejki Energa Basket Ligi jest Anwil Włocławek. Rosa Radom będzie miała jednak duży atut w postaci własnej, specyficznej hali, w której lider tabeli grać nie lubi, zwłaszcza w styczniu.

W bieżącym sezonie Rosa Radom gra "w kratkę", by nie stwierdzić - poniżej oczekiwań. Dobre mecze przeplata słabymi, potrafi ponieść porażkę w spotkaniu, w którym przez większość czasu prowadzi. Nie awansowała do turnieju finałowego Pucharu Polski, zbiera lekcje w Lidze Mistrzów, a w tabeli Energa Basket Ligi zajmuje obecnie siódme miejsce z bilansem 9-8. W sumie porażek jest jednak więcej niż zwycięstw.

Spory wpływ na taki obrót spraw mają problemy zdrowotne, z jakimi regularnie borykają się podopieczni Wojciecha Kamińskiego. Aktualnie kontuzjowany jest Robert Witka i sam trener powiedział, że kapitan drużyny może już w bieżących rozgrywkach więcej nie wystąpić. Kilka pojedynków opuścił Jarosław Trojan, a w pierwszym starciu z Anwilem Włocławek urazu doznał Daniel Szymkiewicz. Do gry powrócił po długiej przerwie.

W Hali Mistrzów Rosa przegrała bardzo wyraźnie, bo 65:86. Nie miała wiele do powiedzenia przeciwko świetnie spisującemu się rywalowi. Koszykarze Igora Milicicia są liderem tabeli z bilansem 16-3. W swoich szeregach mają jedną z gwiazd rozgrywek, Ivana Almeidę. Na pewno są faworytem niedzielnego meczu, ale zawodnicy Kamińskiego doskonale zdają sobie sprawę, że wszystkie trzy porażki ich najbliżsi przeciwnicy ponieśli na wyjazdach. W tym upatrują swojej szansy.

- Jak gra Anwil i jakim zespołem dysponuje, każdy widzi. Dodatkowej mobilizacji na niedzielne spotkanie nie potrzebujemy, ale sam jestem ciekaw, jak się zaprezentujemy. Znam oczywiście swój zespół, wiem, na co go stać, ale z bardzo wielu różnych przyczyn od początku sezonu szukamy swojego rytmu i stabilizacji na określonym poziomie. Wierzę, że przeciwko Anwilowi wszyscy zobaczą to lepsze oblicze Rosy, a wtedy i zwycięstwo jest możliwe - mówi szkoleniowiec gospodarzy spotkania w Hali MOSiR-u.

ZOBACZ WIDEO Kolejne czyste konto Wojciecha Szczęsnego - zobacz skrót meczu Chievo Werona - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Oficjalna strona Anwilu zwraca uwagę na bardzo ciekawy aspekt - z rozegranych na przestrzeni lat w Radomiu w styczniu trzech spotkań obu zespołów, w zaledwie jednym, w sezonie 2012/2013, triumfowały Rottweilery (89:72).

Do gry po stronie włocławskiej drużyny gotowy jest już Kamil Łączyński, były zawodnik Rosy, który opuścił dwa ostatnie mecze - z Legią Warszawa i Miastem Szkła Krosno. Z grypą w tym tygodniu zmagał się Ante Delas i nie wiadomo, czy znajdzie się w składzie na niedzielne zawody. Będzie w nim natomiast Jarosław Zyskowski, jeszcze w poprzednich rozgrywkach broniący barw radomskiej ekipy.

Rosa Radom - Anwił Włocławek / niedziela, 28.01.2018, godz. 12:40, transmisja w Polsacie Sport

Źródło artykułu: