Łukasz Koszarek: Najtrudniej jest postawić kropkę nad "i"

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Łukasz Koszarek w meczu z Besiktasem Stambuł
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Łukasz Koszarek w meczu z Besiktasem Stambuł

Rozluźnienie w czwartej kwarcie meczu z Nanterre 92 mogło kosztować zielonogórzan bardzo wiele. - Najtrudniej jest postawić kropkę nad "i" - przyznał Łukasz Koszarek, którego Stelmet Enea BC we wtorek pokonał Francuzów 85:82.

W trzeciej kwarcie Stelmet Enea BC Zielona Góra prowadził z Nanterre 92 61:38. W tym momencie mistrzowie Polski uwierzyli, że zwycięstwo mają już w kieszeni. To był duży błąd. Francuzi w ostatniej odsłonie odrobili niemal całą stratę do biało-zielonych i doprowadzili do nerwowej końcówki.

- Można powiedzieć, że trzy kwarty były super, graliśmy w nich bardzo dobrze, walczyliśmy, przez 30 minut trudno się było o coś przyczepić. Później "zakrztusiliśmy się" myśleniem, że jesteśmy już zwycięzcami. Najtrudniej jest postawić kropkę nad "i". Rywal rzucił wszystko, co miał i zrobiło się bardzo nerwowo. Popełnialiśmy błędy, gra przestała się układać, nie broniliśmy. Było ciężko - przyznał Łukasz Koszarek.

Koniec końców Stelmet Enea BC pokonał ekipę z Nanterre 85:82, choć w ostatnich fragmentach Andrej Urlep nie mógł skorzystać z Koszarka, który zszedł na ławkę rezerwowych po piątym faulu. Co ciekawe, trener biało-zielonych nie postawił wówczas na drugiego z rozgrywających - Alejandroa Hernandeza, a na Thomasa Kelatiego. - Po pierwsze Alejandro jest z nami krótko, a po drugie Thomas takich końcówek rozegrał w swoim życiu bardzo wiele. Dzięki jego spokoju i doświadczeniu, i tym razem świetnie rozegrał końcówkę. Dla niego to nie było nic nowego - skomentował reprezentant Polski.

Po wygranej z Nanterre 92 Stelmet Enea BC jest o krok od awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Przed zielonogórzanami jeszcze jeden mecz rundy grupowej - za tydzień biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z CEZ Basketball Nymburk. - Miesiąc temu nikt nie spodziewał się, że to się tak potoczy. Zachowajmy jednak spokój, bo został jeszcze jeden, najtrudniejszy krok. Nymburk u siebie gra o wiele lepiej niż na wyjazdach, a u nas nas ograł. Super, że do Czech pojadą z nami kibice - dodał Koszarek.

ZOBACZ WIDEO #dziejsiewsporcie: zjawiskowa partnerka siatkarza z PlusLigi. Zobacz zdjęcia!"

Komentarze (2)
avatar
Henryk
31.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Rozumiem ,iż Kapitanowi Łukaszowi przykro, iż osobiście nie miał możliwości tej symbolicznej "kropki" postawić ale tak nieraz bywa, ważne ,że Enea Stelmet BC wygrał. 
kry
31.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kapitanie mimo tej nerwówki wielki szacun, wielkie dzięki..to było super widowisko; doświadczenie robi swoje i tak właśnie zachował się Tomek Kelatii; nie ma drugiego Koszarka i długo nie będzi Czytaj całość