Do starcia pomiędzy oboma centami doszło w końcówce inauguracyjnej kwarty meczu numer 5. Walczący o jak najlepszą pozycję Dwight Howard uderzył łokciem Samuela Dalemberta, po czym otrzymał przewinienie techniczne. - Mam nadzieję, że nie otrzymam żadnej kary. W strefie podkoszowej cały czas odbywa się ostra, fizyczna walka. Moim zamiarem nie było nikogo ranić. Każdy kto mnie zna, wie jak gram - przyznał po meczu Howard, który kilka chwil wcześniej przez przypadek znokautował Courtney’a Lee, swojego kolegę z zespołu. Młody gracz Orlando został odwieziony do szpitala i nie wiadomo kiedy powróci do gry.
Howard w dotychczasowych pięciu spotkaniach play off był zdecydowanym liderem zespołu z Florydy. Notował średnio 24 punkty (68 proc. z gry), 15,8 zbiórki i 2,8 bloku. W chwili obecnej Magicy prowadzą z Szóstkami 3:2. Mecz numer 6. odbędzie się w Wachovia Center w najbliższy czwartek.
Cała ta sytuacja jest wielką szansą dla Marcina Gortata, który w sezonie zasadniczym trzykrotnie wybiegał w wyjściowym składzie Magików. Dwukrotnie działo się to w połowie grudnia, kiedy Howard doznał lekkiej kontuzji. W jednym z meczów "Polish Hammer" zanotował okazałe double-double, notując 16 punktów i 13 zbiórek. Z kolei w przedostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego nasz rodak spędził na parkiecie aż 43 minuty, a do swojego dorobku dopisał 10 punktów i 18 zbiórek. Widać więc wyraźnie, że gra od pierwszych minut służy naszemu zawodnikami. Oby podobnie było w czwartek.
Za to przewinienie Howard nie zagra w czwartkowym spotkaniu z Philadelphią 76ers: