Andrej Urlep po rozgromieniu Legii: Szkoda, że nie mieliśmy silniejszego rywala

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep

Stelmet Enea BC Zielona Góra rozgromił w ćwierćfinale Pucharu Polski Legię Warszawa aż 109:63. - Szkoda, że przed Anwilem nie mieliśmy silniejszego rywala - mówi Andrej Urlep, słoweński szkoleniowiec zespołu.

To był najmniej wyrównany ćwierćfinał w turnieju o Pucharu Polski. Stelmet Enea BC Zielona Góra już do przerwy zbudował 24-punktową przewagę i było jasne, że zamelduje się w kolejnej rundzie.

Trener Andrej Urlep dał pograć wszystkim zawodnikom. Najwięcej (27) minut spędził na parkiecie Alejandro Hernandez, hiszpański rozgrywający, który niedawno dołączył do zespołu. Koszykarz zaliczył dobre zawody, notując 10 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.

- Mogliśmy odpowiednio podzielić minuty, pozwolić odpocząć kilku zawodnikom. W półfinale na pewno rotacja składem będzie nieco inna - powiedział na konferencji prasowej słoweński szkoleniowiec Stelmetu Enei BC, który nieco żałował, że jego zespół nie zagrał w ćwierćfinale z mocniejszym przeciwnikiem.

- Szkoda, że nie mieliśmy silniejszego rywala, bo wtedy musielibyśmy pokazać się z lepszej strony i wznieść się na wyższy poziom. Cieszę się z tego, że zawodnicy byli zaangażowani i grali z dużą determinacją. Tak powinniśmy zagrać w ostatnim meczu w Koszalinie - tłumaczył Urlep.

ZOBACZ WIDEO Odważna Ewa Swoboda. "Na MŚ mogę walczyć o coś więcej niż finał"

Słoweniec odniósł się także do gry i postawy warszawskiego zespołu, który w tym sezonie wygrał tylko... 2 z 20 meczów. - Myślę, że Legia źle zbudowała skład przed sezonem. Za bardzo zaufano zawodnikom, którzy grali w I lidze. Widać, że jest między tymi ligami duży przeskok. Aczkolwiek trudno jest znaleźć na rynku dobrych Polaków. Oni są kluczowi. Mimo wszystko uważam, że za kilka lat Legia może stać się potęgą w PLK - przyznał.

Stelmet Enea BC do Warszawy z Borisem Savoviciem, ale mecz z Legią obserwował on z perspektywy trybun. Podkoszowy czuje się coraz lepiej, wrócił już do treningów z pełnym obciążeniem. Czy znajdzie się w składzie w kolejnych meczach w Pucharze Polski? - Decyzja jeszcze nie zapadła - powiedział krótko Urlep.

Mistrzowie Polski w półfinale zagrają z Anwilem Włocławek. Słoweniec nie chciał jednak mówić o mocnych i słabych stronach rywali. - Nigdy tego nie robię na konferencjach - skwitował. Początek tego spotkania o godzinie 17:45.

Źródło artykułu: