Krótko przed odbywającym się w ostatnich dniach w Los Angeles Weekendem Gwiazd, Chris Bosh był gościem programu stacji ESPN, First Take. Pojawiła się w nim kwestia ewentualnego powrotu podkoszowego na parkiety NBA. 33-letni zawodnik przyznał, że jest to jego cel i chciałby powrócić do rywalizacji z najlepszymi.
Jego problemy ze zdrowiem zaczęły się w 2015 roku, kiedy to w płucach koszykarza wykryto skrzepy krwi. Był to powód, dla którego zmuszony był on wycofać się z dalszej części tamtego sezonu, a w kolejnym (2015/16), rozegrał 53 mecze, po czym sytuacja znów się powtórzyła. Całą kolejną kampanię spędził poza NBA, a na początku trwających rozgrywek pojawiły się plotki o jego możliwym dołączeniu do Los Angeles Lakers. Nic z tego jednak nie wyszło.
Teraz ponownie pojawiły się pytania o to, co dalej. Czy dwukrotny mistrz zagra jeszcze w NBA? Otóż sam Bosh przyznał, że nie wyklucza tego nawet w tym sezonie! - Jeszcze nie skończyłem, wciąż mogę grać w koszykówkę i próbuję wrócić - wyznał. - Na pewno nie dopuszczę jednak do sytuacji, w której ryzykowałbym życie. Jeśli kiedykolwiek wrócę, to będzie to w pełni świadome i niezagrażające dla mojego zdrowia - dodał.
Gdyby na parkiety miał powrócić jeszcze w tym roku, musiałby podpisać kontrakt przed 1 marca, aby móc zagrać w play-offach. Z kolei jako najlepsze dla siebie opcje, przedstawił Houston Rockets, Golden State Warriors oraz Toronto Raptors, czyli zespół, w którym rozpoczęła się jego przygoda z najlepszą ligą świata. Trudno stwierdzić, czy ktokolwiek zdecyduje się na dość duże ryzyko zatrudnienia 33-latka, w związku z jego ostatnimi bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi.
Nie da się jednak nie zauważyć, że wracając, Bosh chciałby od razu mieć szansę włączenia się do walki o swój trzeci tytuł. Dwa dotychczasowe mistrzostwa silny skrzydłowy zdobywał w Miami Heat u boku LeBrona Jamesa oraz Dwyane'a Wade'a. W trakcie swojej 13-letniej kariery w NBA, notował średnio 19,2 punktu i 8,5 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka