Katarzynki grają ostatnio doskonale i mogą tylko żałować, że aktualna seria zwycięstw to nie 4, a 8 z rzędu. Ostatni mecz Energa przegrała z Artego Bydgoszcz pomimo faktu, że w trzeciej kwarcie prowadziła 57:34.
We wtorek torunianki pewnie pokonały łódzki Widzew 92:66, dzięki czemu są w ligowej tabeli już za wielką czwórką. Początek nie wskazywał jednak na tak okazały sukces.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, później przez kilka dziecinnych strat oddaliśmy inicjatywę rywalkom, które prowadziły nawet siedmioma punktami. Cieszy mnie to, że zespół potrafi pozbierać się i grać swoje. Jesteśmy lepszym zespołem od Widzewa Łódź, ale podobała mi się gra przeciwnika, który gra z zębem - mówił po meczu Algirdas Paulauskas, trener Energi Toruń.
Najważniejszymi postaciami dla tego widowiska były Emilia Tłumak oraz Alexis Hornbuckle. Pozyskanie Amerykanki to na pewno doskonałe posunięcie ze strony Energi. Ta niemal z miejsca stała się liderką Katarzynek. Wystarczy spojrzeć w statystyki - 15,9 punktu, 5,9 zbiórki i 4,8 asysty.
- Nasza gra z meczu na mecz jest fajniejsza dla oka. Wydaje mi się, że mamy coraz składniejsze akcje - powiedziała Tłumak, która z Widzewem zaliczyła 19 oczek, trafiając 8 z 11 rzutów z gry. Doświadczona skrzydłowa wie też, co jest do poprawy. - Musimy pracować nad tym, żeby grać cały mecz równo, a nie raz lepiej, raz gorzej - dodaje.
W starciu z Widzewem Katarzynki zdecydowanie więcej miały tych momentów lepszych, szczególnie w ofensywie. - Dzisiaj mój zespół wcale nie bronił, w pierwszej połowie Energa rzuciła 50 punktów. To bardzo zła obrona mojej drużyny - rzucił z kolei Dejan Kovacević, szkoleniowiec łodzianek.
ZOBACZ WIDEO "Swojak" uszczęśliwił Werder Brema. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]