Wrócił wielki Jogela. King wygrał i uciekł ekipie TBV Start

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Tauras Jogėla
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Tauras Jogėla

To był bardzo ważny pojedynek dla obu ekip. Długo trwała wyrównana walka, ale finisz lepiej rozegrali gracze Kinga Szczecin, którzy ostatecznie mogli cieszyć się z wygranej 84:76 nad TBV Startem Lublin.

Ranga tego meczu dla obu zespołów była ogromna - stawką walka o play-off i jak najlepsze miejsce w ósemce. Szczecinianie bardzo dobrze czują się w tym sezonie na własnym parkiecie i tego handicapu w środę z rąk nie wypuścili.

Po stronie Kinga do formy wrócił Tauras Jogela. Po kilku przeciętnych występach tym razem Litwin ponownie był głównym żądłem swojego zespołu. Na jego koncie pojawiło się 21 punktów (6/11 z gry) i 6 zbiórek. Jogela był jednym z pięciu graczy w ekipie Mindaugasa Budzinauskasa z dwucyfrową zdobyczą punktową.

Gospodarze zaczęli doskonale w defensywie, bowiem rywale po pierwszych pięciu minutach na swoim koncie mieli zaledwie punkt. Z biegiem czasu lublinianie zdołali się jednak otrząsnąć. Szarpnął Chavaughn Lewis, bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Dziemba i to po jego trójce goście wyszli nawet na prowadzenie.

Na kluczowe rozstrzygnięcia trzeba było czekać do finałowej kwarty. Tą od celnego rzutu z dystansu rozpoczął Carlos Medlock, swoje punkty dołożył też Jogela i gospodarze zdołali odskoczyć na bezpieczny dystans. Rekordowo prowadzili nawet różnicą 13 oczek.

Po stronie pokonanych indywidualnymi akcjami sytuację próbował ratować James Washington, przebłyski pod koszem miał Darryl Reynolds, ale na sukces było to zdecydowanie za mało. W drugiej połowie z pewnością zabrakło punktów Lewisa, który 12 ze swoich 14 oczek zdobył przed przerwą.

King odniósł swoją 15. wygraną w sezonie i jest na najlepszej drodze do udziału w fazie play-off. Do składu powrócił Mateusz Bartosz. Silny skrzydłowy boryka się jednak z urazem - tzw. "kolanem skoczka" - i aktualnie nie jest jeszcze gotowy do walki.

King Szczecin - TBV Start Lublin 84:76 (19:14, 22:25, 24:22, 19:15)

King: Tauras Jogela 21, Paweł Kikowski 14, Carlos Medlock 12, Sebastian Kowalczyk 12, Łukasz Diduszko 11, Martynas Paliukenas 6, Darrell Harris 6 (14 zb), Kyle Benjamin 2.

TBV Start: James Washington 19, Chavaugn Lewis 14, Uros Mirković 10, Mateusz Dziemba 9, Darryl Reynolds 8, Michael Gospodarek 7, Roman Szymański 5, Bartosz Ciechociński 4, Marcin Dutkiewicz 0.

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907

ZOBACZ WIDEO Dziewięć bramek w meczu Realu Madryt, koncert Cristiano Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
avatar
Sektor6
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pierwszy raz zobaczyłem sytuację, że gdy dwóch zawodników wyrywa sobie piłkę to sędzia zamiast piłka sporna odgwizduje błąd kroków... it`s a kind of magic