W Zielonej Górze pachniało sensacją! Męczarnie Stelmetu Enei BC z Legią

Newspix / Tomasz Browarczyk / 400mm.pl / Stelmet Enea BC - Legia
Newspix / Tomasz Browarczyk / 400mm.pl / Stelmet Enea BC - Legia

Takiego scenariusza naprawdę trudno było się spodziewać. Stelmet Enea BC długo męczył się z Legią Warszawa, dopiero w ostatniej kwarcie wyszarpując wygraną z outsiderem Energa Basket Ligi. Zielonogórzanie wygrali u siebie 100:89.

Ten mecz miał być tylko formalnością, bo chyba nikt nie wyobrażał sobie, że outsider Energa Basket Ligi sprawi kłopoty mistrzom Polski. Tymczasem Legia w pierwszej połowie nie dość, że mocno postraszyła Stelmet Eneę BC, to jeszcze... wyglądała lepiej od zielonogórzan. Rozrzucał się Anthony Beane, Wojskowi nieźle trafiali z dalekiego dystansu, a stołeczna ekipa w pewnym momencie drugiej kwarty miała nawet 12 punktów przewagi.

Problemów Stelmetu Enei BC przez niemal 20 minut nie można nawet tłumaczyć faktem, że gospodarze w czwartek grali bez Łukasza Koszarka. Mistrzom Polski brakowało zapału i koncentracji, tylko w pierwszej połowie biało-zieloni zanotowali dziewięć strat i nie zdobyli choćby jednego punktu z kontrataku (przy 14 takich oczkach ze strony rywali). Rozpędzona Legia uwierzyła, że w Winnym Grodzie może sprawić ogromną sensację. Zespół z Warszawy do przerwy prowadził 51:45, a rozgoryczeni kibice z Zielonej Góry odprowadzili miejscowych koszykarzy do szatni solidną porcją gwizdów.

Stelmet Enea BC mozolnie odrabiał straty, aż w 26. minucie meczu wyszedł na pierwsze prowadzenie w spotkaniu. Legii nie podcięło to jednak skrzydeł. Drużyna Tane Spaseva utrzymywała bliski dystans do mistrzów Polski, przed ostatnią kwartą przegrywając jedynie różnicą trzech punktów.

W ostatniej odsłonie zespół prowadzony przez Andreja Urlepa w końcu wrzucił wyższy bieg, zbudował dwucyfrową zaliczkę i koniec końców pokonał Wojskowych 100:89. Zwycięzców się nie sądzi, jednak styl gry Stelmetu Enei BC pozostawia wiele do życzenia.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: Jestem zadowolony z tego, jak gram w klubie

Mistrzowie Polski wygrali między innymi dzięki zdecydowanie większemu wsparciu z ławki (64:21) oraz ogromnej przewadze pod koszami. Biało-zieloni zebrali aż 44 piłki, przy 30 zbiórkach ze strony gości.

Najmocniejszymi ogniwami Legii w Winnym Grodzie byli Anthony Beane i Hunter Mickelson. Pierwszy z nich rzucił 24 punkty, natomiast amerykański środkowy powiększył konto przyjezdnych o 21 oczek. W Stelmecie Enei BC wyróżnił się z kolei Vladimir Dragicević - autor 27 punktów.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - Legia Warszawa 100:89 (19:25, 26:26, 29:20, 26:18)

Stelmet Enea BC: Vladimir Dragicević 27, Przemysław Zamojski 16, James Florence 16, Martynas Gecevicius 16, Adam Hrycaniuk 10, Jarosław Mokros 5, Boris Savović 5, Alex Hernandez 3, Filip Matczak 2, Thomas Kelati 0, Jakub Der 0

Legia: Anthony Beane 24, Hunter Mickelson 21, Jobi Wall 13, Grzegorz Kukiełka 7, Michał Kołodziej 6, Chauncey Collins 6, Łukasz Wilczek 4, Adam Linowski 4, Wojciech Szpyrka 2, Jorge Bilbao 2, Kamil Sulima 0

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907
Źródło artykułu: