Takiego pogromu w NBA nie było od 20 lat! Hornets wygrali różnicą 61 punktów!

Getty Images / Streeter Lecka / Na zdjęciu: Kemba Walker
Getty Images / Streeter Lecka / Na zdjęciu: Kemba Walker

Charlotte Hornets pokonali Memphis Grizzlies 140:79, co jest najwyższym zwycięstwem w NBA od 1998 roku! Kemba Walker w trzy kwarty zdobył 46 punktów, trafiając 10 rzutów trzypunktowych.

12:2 na początku spotkania, 37:14 po pierwszej kwarcie, 75:42 do przerwy, a w końcówce czwartej odsłony nawet 137:72! Charlotte Hornets zmiażdżyli i ośmieszyli Memphis Grizzlies, wygrywając 140:79. To szósta największa wygrana w historii NBA, a do niechlubnego rekordu zabrakło naprawdę niewiele.

65 punktów przewagi w końcówce czwartej kwarty było już tylko o trzy oczka gorszym wynikiem niż słynne 68 pkt przewagi Cleveland Cavaliers nad Miami Heat w 1991 roku. Piątkowy wyczyn Szerszeni to także najwyższa wygrana od 1998 roku, kiedy to Indiana Pacers pokonała Portland Trail Blazers 124:59.

Jak na treningu czuł się tego dnia Kemba Walker, który trafił 10 trójek, zdobywając 46 punktów w zaledwie 28 minut. - To coś niespotykanego, niecodziennego. Wiedzieliśmy, że oni bez Conley'a i Gasola, którzy są świetnymi graczami - powiedział Walker.

Jak skomentowali tę żenującą porażkę goście? - Po takim występie nikt nie może być z siebie dumnym i nic nie mamy na swoją obronę - powiedział tymczasowy szkoleniowiec J.B. Bickerstaff. - Oni się z nas po prostu śmiali. To było zawstydzające, wszystko co się wydarzyło. Musimy to jak najszybciej wyrzucić z pamięci - dodał Tyreke Evans.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski nie wytrzymał po pytaniu. Cała sala w śmiech

Piątą wygraną z rzędu zanotowali koszykarze Philadelphii 76ers, którzy tym samym po raz pierwszy od sześciu lat nie zakończą sezonu zasadniczego z ujemnym bilansem. Szóstki pewnie pokonały na wyjeździe Orlando Magic 118:98.

Ersan Ilyasova zdobył 18 punktów, a oczko mniej dołożył Joel Embiid. Co ciekawe, Sixers coraz bardziej depczą po piętach Cleveland Cavaliers w walce o 3. miejsce  w Konferencji Wschodniej.

Trwa świetna passa Utah Jazz. 22 wygrane w ostatnich 25 grach pozwalają Jazzmanom realnie myśleć o grze w play-off, co jeszcze kilka tygodni temu wcale nie było takie oczywiste. Donovan Mitchell z 26 punktami poprowadził zespół z Salt Lake City do cennej wygranej na parkiecie Dallas Mavericks.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Memphis Grizzlies 140:79 (37:14, 38:28, 37:15, 28:22)
(Walker 46, Williams 15, Bacon 15 - Selden 18, Evans 16, Martin 12)

Orlando Magic - Philadelphia 76ers 98:118 (23:32, 26:38, 16:25, 33:23)
(Purvis 19, Biyombo 13, Gordon 10 - Embiid 17, Covington 15, Belinelli 15)

Houston Rockets - Detroit Pistons 100:96 (21:27, 27:23, 23:18, 17:20, 12:8)
(Gordon 22, Harden 21, Johnson 11 - Griffin 21, Smith 18, Drummond 17)

New Orleans Pelicans - Los Angeles Lakers 128:125 (40:44, 31:29, 26:35, 31:17)
(Davis 33, Holiday 26, Rondo 24 - Caldwell-Pope 28, Randle 23, Lopez 23)

Dallas Mavericks - Utah Jazz 112:119 (34:37, 24:28, 23:31, 31:23)
(Barea 23, Barnes 21, Ferrell 20 - Mitchell 26, Rubio 22, Favors 19)

Sacramento Kings - Atlanta Hawks 105:90 (25:28, 24:16, 31:27, 25:19)
(Jackson 20, Mason 16, Hield 16 - Taylor 18, Dedmon 13, Lee 13)

Źródło artykułu: