Trzy mecze, trzy niezwykle trudne tereny. GTK ma przed sobą wyjazdowe potyczki z Anwilem Włocławek, Polskim Cukrem Toruń i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. W żadnym z tych meczów nie będzie faworytem. Ba! W żadnym nie daje się beniaminkowi najmniejszych szans na triumf.
- Na papierze najłatwiej wygląda mecz w Ostrowie. Graliśmy z nimi niedawno sparing (podczas okienka na reprezentacje - przyp. red.) w Ostrowie i wypadliśmy naprawdę nieźle - przekonuje Lukas Palyza, czeski snajper gliwickiego zespołu. - Bez dwóch zdań jednak każdy z tych rywali będzie niesamowity trudny do pokonania, to w końcu drużyny z najlepszej czwórki tej ligi.
Dodatkowo dochodzi fakt, że gliwiczanie nie będą mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek i przygotowanie do kolejnych spotkań. - Teoretycznie to bardzo trudne grać trzy mecze w sześć dni. Natomiast każdy zawodnik jest profesjonalistą i nie zdarza się to pierwszy raz w naszej karierze - dodaje Palyza. GTK po piątkowym spotkaniu we Włocławku uda się prosto do Torunia. - Odległość nie jest duża, a podróżowanie nie jest takie złe. Na pewno odpoczniemy - kontynuuje.
Czy beniaminek będzie w stanie przeciwstawić się faworytom do medali? - Kiedy grasz na wyjeździe z tak dobrymi zespołami oni chcą kontrolować tempo, grają agresywniej. Dla nas bardzo ważne jest żeby się temu przeciwstawić i nie pozwolić im się rozwinąć. Musimy być tak samo głodni sukcesu jak oni. Dopiero wtedy możemy myśleć o tym, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę - mówi.
Dużo w tych pojedynkach będzie zależało od samego Palyzy. Czeski snajper ze średnią 11,8 punktu na mecz jest czwartym strzelcem zespołu. Jego skuteczność na obwodzie jest gliwiczanom niezbędna do osiągania dobrych wyników. Zresztą wspominał o tym ostatnio Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec GTK.
- Musimy mieć zbilansowane granie. Jeżeli nie trafiamy z dystansu to jest problem - mówił. Nie da się ukryć, że to właśnie Palyza jest jednym z głównych obwodowych żądeł. W całym sezonie trafia średnio 39 procent trójek.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Łukasz Piszczek: Koniec z grą w kadrze? Co będzie po mundialu, to zobaczymy