Polskę polecali mu Collins i Shelton. Jego pierwsze występy są obiecujące

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: D.J. Newbill
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: D.J. Newbill

Do Polski przyleciał z odległej Australii. Tak doradzili mu Mardy Collins i DJ Shelton, czyli była i obecna gwiazda rozgrywek PLK. DJ Newbill w pierwszych meczach zaprezentował się obiecująco. Do optymalnej formy trochę mu jeszcze brakuje.

- Przed przyjazdem do Polski długo rozmawiałem z Mardy Collinsem i DJ Sheltonem. Starałem się pozyskać jak najwięcej informacji o nowym miejscu pracy. Obaj w samych superlatywach wypowiadali się na temat poziomu rozgrywek i samym kraju. Przekonali mnie - przyznaje D.J. Newbill, nowy koszykarz Polskiego Cukru Toruń.

Newbill z Sheltonem grali razem w tureckim Belediyesporze, z kolei Collins (były gracz PGE Turowa Zgorzelec) pochodzi z tych samych rejonów Stanów Zjednoczonych - Philadelphii.

- Razem z DJ graliśmy w Turcji. Szybko złapaliśmy nić porozumienia na i poza boiskiem. To wszechstronnie uzdolniony koszykarz. Jest dobrym obrońcą, ale i w ataku ma sporo do zaoferowania. Uważam, że za kilka tygodni będzie jedną z gwiazd PLK. Potrzebuje trochę czasu na zaadaptowanie się do warunków panujących w Polsce. Stworzy świetny duet z Cosey'em. Będą trudni do powstrzymania - mówi nam D.J. Shelton, podkoszowy MKSu Dąbrowa Górnicza.

Amerykanin w pierwszych meczach na polskiej ziemi potwierdził te cechy, o których mówi Shelton. Wypadł całkiem przyzwoicie, mimo że z drużyną odbył zaledwie kilka treningów. Ze Stalą zdobył 11 punktów, z kolei z GTK miał dziewięć oczek, siedem asyst i pięć zbiórek.

Newbill dobrze czuje się w grze zespołowej, lubi atakować strefę podkoszową (tam czuje się znacznie pewniej niż na obwodzie). Swoją budową ciała przypomina nieco grającego kilka lat temu w Treflu Sopot - Lance'a Jetera. Obaj są bardzo silni, trudno im ustać w grze jeden na jeden.

- Potrafię sam zdobywać punkty, ale nie ukrywam, że dużo frajdy sprawia mi kreowanie pozycji dla kolegów. Lubię dzielić się piłką. Staram się pomagać wysokim zawodnikom w grze na tablicach. Jestem też niezłym obrońcą. Wychodzi na to, że jestem kompletnym graczem - śmieje się Newbill.

Ciekawostką jest fakt, że z Australii do Polski w ostatnim dniu okna transferowego trafiło dwóch zawodników: Newbill i Stephen Holt. Obu do Energa Basket Ligi ściągnął ten sam agent - Tarek Khrais.

Newbill ma za sobą niezwykle udaną karierę w NCAA, w zespole Penn State. W ostatnim sezonie notował 20,7 pkt, 5 zbiórek i 3 asysty, zostając wybranym do drugiej drużyny konferencji All-Big Ten. W Europie grał we Francji, Turcji i Belgii. Ostatnio występował w lidze australijskiej. W barwach New Zeland Breakers notował na swoim koncie średnio 13,9 punktu i 4,4 zbiórek.

ZOBACZ WIDEO Dziennikarze podsumowują mecz Polski z Koręą. "To rywale mają problem"

Źródło artykułu: