Dziesiąta porażka Stelmetu Enei BC. Andrej Urlep mówi krótko o przegranej i sędziach
- Nie chcę za bardzo komentować pracy sędziów, ale zrobili coś, co przywróciło PGE Turów do gry - mówi po przegranym meczu w Zgorzelcu (104:106) Andrej Urlep, trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
- Gratuluję rywalom zwycięstwa. PGE Turów grał o życie i wygrał. Mieliśmy mecz w naszych rękach, prowadziliśmy 21 punktami. Wtedy, nie chcę za bardzo komentować pracy sędziów, ale zrobili coś, co przywróciło gospodarzy do gry - przyznał na konferencji prasowej słoweński szkoleniowiec zielonogórskiego zespołu.
Jacek Białogłowy, dziennikarz "Radia Zielona Góra", próbował dopytywać trenera o sytuacje, które jego zdaniem sędziowie odgwizdali na korzyść zgorzelczan. Urlep odpowiedział wymijająco: Nie chcę komentować pracy arbitrów, bo w Polsce jest tak, że cokolwiek na nich powiesz, to od razu jesteś karany.
Obrona Stelmetu znów wyglądała fatalnie. Zielonogórzanie w samej drugiej połowie stracili aż... 62 punkty. Taki wynik nie przystoi mistrzom Polski, którzy pozwolili gospodarzom trafić 18 rzutów z dystansu. - PGE Turów grał niesamowity mecz w ataku. W drugiej połowie trafili 11 "trójek", do tego byli faulowani przy rzutach z dystansu. Nasza obrona osłabła już pod koniec pierwszej połowie. Później było jeszcze gorzej. Popełniliśmy sporo błędów - tłumaczył Urlep.
Stelmet Enea BC z bilansem 20:10 zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Zielonogórzan w tym tygodniu czekają dwa bardzo trudne mecze wyjazdowe. W czwartek gracze Urlepa zagrają we Włocławku, a w niedzielę w Toruniu.
Tabela PLK:Miejsce | Zespół | Bilans |
---|---|---|
1 | Anwil | 23:7 |
2. | Polski Cukier | 21:9 |
3. | BM Slam Stal | 20:9 |
4. | Stelmet Enea BC | 20:10 |
5. | MKS | 19:11 |