Stelmet Enea BC włączył defensywę i odrobił co stracił w domu

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Mrtynas Gecevicius
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Mrtynas Gecevicius

Mistrzowie Polski zaczęli i skończyli mocno, a to dało im ważną wygraną w Radomiu. Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał Rosę 71:60 i powrócił na prowadzenie w ćwierćfinałowej rywalizacji Energa Basket Ligi.

Zielonogórzanie rozpoczęli od strzelaniny zza łuku. Potem z tej samej broni skorzystali na finiszu, kiedy to odrobili straty i przemknęli obok Rosy niczym TGV zapewniając sobie ważny triumf.

17 punktów dla mistrzów Polski wywalczył Martynas Gecevicius, który dał drużynie dużo energii mając chyba jeszcze w pamięci nieudany występ podczas drugiego starcia tej serii. 15 oczek dołożył Boris Savović. Ten szalał przede wszystkim w pierwszej połowie. Stelmet Enea BC dzięki wygranej odzyskał zatem przewagę parkietu.

Podopieczni Andreja Urlepa rozpoczęli kapitalnie, bo od prowadzenia 14:0. W pierwszej kwarcie zdobyli 30 punktów trafiając 6 z 7 rzutów zza łuku (łącznie 11/13 z gry) i rozdając 10 asyst. Tradycyjnie jednak wyhamowali...

Rosę do pogoni pociągnął Michał Sokołowski. Gospodarze przegrywali 27:39, ale Sokół zaczął swój show - przyłożył trzy trójki (w tym jedną z faulem), kolejną dodał Igor Zajcew i po dwudziestu minutach rywalizacji był remis 40:40.

Po zmianie stron po obu stronach parkietu zaczęła się niesamowita walka w defensywie. Wydawało się, że obrońcy tytułu zostali wybici z rytmu. Rosa prowadziła 50:44, ale od tego momentu na parkiecie zaczęli dominować zielonogórzanie.

Przy stanie 56:54 dla Stelmetu Enea BC dwie trójki trafił Martynas Gecevicius (5/7 w tym elemencie gry w całym pojedynku), potem rozstrzygającą - ponad rękoma Zajcewa - dołożył Łukasz Koszarek. Zespół z Zielonej Góry wygrał ostatecznie 71:60 i jest o wygraną od półfinałów Energa Basket Ligi.

Po stronie pokonanych na pewno zabrakło punktów amerykańskich obwodowych. Ryan Harrow (grał z kontuzją dłoni) i A.J. English zdobyli łącznie zaledwie 10 punktów, gdy podczas dwóch pierwszych starć w Zielonej Górze zdobyli ich na aż 91.

Czwarte spotkanie w tej serii rozegrane zostanie w czwartek, 3 maja. Gospodarzem ponownie będzie Rosa. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:00.

Rosa Radom - Stelmet Enea BC Zielona Góra 60:71 (21:30, 19:10, 10:8, 10:23)

Rosa: Michał Sokołowski 19, Patrik Auda 13, Igor Zajcew 12, A.J. English 6, Daniel Szymkiewicz 4, Ryan Harrow 4, Michael Fraser 2, Szymon Szymański 0, Marcin Piechowicz 0, Filip Zegzuła 0, Maciej Bojanowski 0.

Stelmet Enea BC: Martynas Gecevicius 17, Boris Savović 15, Vladimir Dragicević 12, Łukasz Koszarek 10, Filip Matczak 7, Jarosław Mokros 5, Przemysław Zamojski 3 (10 zb), Adam Hrycaniuk 2, Alex Hernandez 0, Jakub Der 0.

stan rywalizacji: 2:1 dla Stelmetu Enea BC Zielona Góra

ZOBACZ WIDEO Anderlecht poradził sobie z Charleroi bez pomocy Teodorczyka, udany występ Morioki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

Komentarze (65)
avatar
wąż
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ty mysza a jak twój falubaz, bo widze w czolowce ekstraligi hahah 
avatar
AntyKob
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zasadniczo nie odpowiadam takim "gościom", ale skoro czterokrotny mistrz Polski jest śmiesznym klubikiem, to po co swój bezcenny czas poświęcać, na jeszcze bardziej śmieszne i nic nie znaczące Czytaj całość
avatar
Henryk
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dziki nadal się "bawią grą", choć ta zabawa nie zawsze jest zdrowa dla Ich Wielbicieli. 
lukas_2409
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak jak pisałem rosa co ????? DNO!!!!! z czym do ludu sędziowie im wygrali jeden mecz i podnieta hahahaha 
avatar
hmm
1.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
10-8 w 3 kwarcie... BEZ KOMENTARZA !!!