Już w pierwszej kwarcie meczu z Rosą Radom (86:94) James Florence nabawił się kontuzji łydki, która uniemożliwiała mu występ w dalszej części spotkania. Amerykanin jedynie z perspektywy ławki rezerwowych oglądał poczynania kolegów, a do szatni szedł wyraźnie utykając.
Tuż po zakończeniu spotkania Florence wraz ze sztabem medycznym Stelmetu Enei BC Zielona Góra udali się do Żar (miejscowość oddalona o 60 km od ZG) na szczegółowe badania.
Było podejrzenie naderwania łydki, co wykluczyłoby koszykarza z gry na kilkanaście dni. Wieści są jednak optymistyczne. - To uraz przeciążeniowy mięśnia łydki - mówi Krzysztof Mirecki, fizjoterapeuta zespołu.
- To uraz przeciążeniowy mięśnia łydki. Nie ma na szczęście żadnego naderwania. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to zobaczymy Jamesa na boisku w serii z Rosą Radom - mówi Krzysztof Mirecki, fizjoterapeuta drużyny. Trzymajmy kciuki! pic.twitter.com/gPukFIMhO1
— Stelmet Enea BC Zielona Góra (@basket_zg) 29 kwietnia 2018
Klub z Zielonej Góry poinformował, że występ Florence'a w serii z Rosą jest możliwy. To świetna wiadomość dla Andreja Urlepa, bo Amerykanin w ostatnim czasie był jednym z najlepszych zawodników w zespole. Przed sobotnim spotkaniem miał znakomitą serię 11 meczów z 10 i więcej punktami na koncie.
Stelmet Enea BC po dwóch meczach w Zielonej Górze remisuje z Rosą 1:1. Kolejne spotkania we wtorek i w czwartek w Radomiu.
ZOBACZ WIDEO Co to był za mecz! Kapitalna końcówka Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]