BIG STAR nie rezygnuje z walki o najwyższe cele

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ekipa BIG STAR-a Tychy dwa lata temu awansowała na zaplecze ekstraklasy, i z każdym kolejnym sezonem, w pierwszej lidze radzi sobie coraz lepiej. W poprzednim sezonie, tyszanie zapewnili sobie udział w rundzie play-off, natomiast w tegorocznych rozgrywkach byli o krok od awansu do ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Tyscy koszykarze, sezon zasadniczy zakończyli na trzeciej pozycji, co dawało im przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. I śląski team wykorzystał ten atut, wygrywając w ćwierćfinale 3:2 z ŁKS-em Łódź. W drugiej rundzie play-off, tyszanie przechodzili przez podobnie zażartą rywalizację. O awansie zadecydował dopiero piąty mecz. A po jego rozegraniu kibice BIG STAR-a nie cieszyli się z wejścia do ekstraklasy, bo lepsza okazała się stalowowolska Stal. - Jest mały żal, że nie udało się awansować, ale szat z tego powodu nie rozdzieramy. Taki wynik to z kolei zachęta dla nas do dalszej pracy i budowy zespołu. W przyszłym sezonie zamierzamy bić się o ekstraklasę - mówi na łamach sportslaski.pl Teresa Dembowska, prezes tyskiego klubu.

Mimo tego, że koszykarzom śląskiego zespołu nie udało się awansować do ekstraklasy, w Tychach mogą mieć duże powody do zadowolenia. Ekipa BIG STAR-a zrobiła bardzo dobry wynik sportowy przy niezbyt dużych możliwościach finansowych. - W lidze było osiem drużyn z wyższym budżetem niż my, a mimo to pokazaliśmy, że pieniądze nie grają i można zrobić wynik bez dużych nakładów finansowych - kończy Dembowska.

Źródło artykułu:
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)