Najlepsza piątka Polek
Agata Gajda (CCC Polkowice) - nie mogło być innego wyboru na pozycji rozgrywającej. Gajda znakomicie kierowała grą "Pomarańczowych", które w ostatecznym rozrachunku były o krok, od wywalczenia miejsca na pudle. Największą rywalką Gajdy była Paulina Pawlak, jednak rozgrywająca Lotosu PKO BP Gdynia dopiero w fazie play off wspięła się na wyżyny swoich możliwości. Z przekroju całego sezonu zdecydowanie lepiej wyglądała gra oraz statystyki Gajdy, która m.in. była najlepiej asystującą zawodniczką w FGE. Obie te zawodniczki już w czerwcu będą dowodzić kadrą narodową koszykarek, które walczyć będą w Mistrzostwach Europy na Łotwie.
Statystyki zawodniczki: 9,2 punktu, 2,6 zbiórki, 4,8 asysty, 2,6 przechwytu (33 mecze)
Agnieszka Skobel (INEA AZS Poznań) - z pewnością jedna z najlepszych koszykarek młodego pokolenia w Polsce. Przed sezonem zamieniła poznański MUKS na INEĘ AZS. Wielu ludzi spekulowało, czy młoda Skobel odnajdzie się wśród akademiczek. Młoda reprezentantka Polski nie miała z tym najmniejszego problemu, a z biegiem czasu stała się jedną z podstawowych zawodniczek w kadrze prowadzonej przez Katarzynę Dydek. Skobel dzięki swojej ambicji, woli walki i zaangażowaniu, nieraz kończyła mecze z double-double na koncie, a nieraz to właśnie od niej, zależał końcowy wynik INEI AZS.
Statystyki zawodniczki: 13,3 punktu, 6,8 zbiórki, 1,5 asysty, 3,6 przechwytu (29 meczów)
Daria Mieloszyńska (CCC Polkowice) - Mieloszyńska przed rokiem wróciła do ojczyzny z USA, a jej debiutancki sezon w PKM Dudzie Super Pol Leszno był prawie znakomity. Sprowadzając ją do CCC wszyscy w polkowickim teamie mieli nadzieję, że Daria utrzyma swój poziom z poprzedniego sezonu. Skrzydłowa kadry narodowej nie zawiodła i była jedną z liderek CCC. To od niej w głównej mierze zależał wynik meczu, a ona lubiła brać ciężar gry na swoje barki. Jej ambicja i dobre wyszkolenie techniczne przydały się również kadrze narodowej, z którą świętowała awans do ME. Kolejny dobry sezon w jej wykonaniu spowodował również, że zainteresowanie jej osobą wykazała m.in. Wisła Can Pack Kraków.
Statystyki zawodniczki: 13,9 punktu, 4,9 zbiórki, 1,2 asysty, 2,2 przechwytu (33 mecze)
Justyna Żurowska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski) - jednym z najważniejszych ogniw największej rewelacji obecnych rozgrywek, czyli gorzowskich akademiczek, była ich kapitan. Żurowska z sezonu na sezon jest mocniejszym punktem swojego zespołu. Z sezonu na sezon coraz więcej od niej w tej drużynie zależy. Co roku widać u niej zdecydowany postęp. Oprócz walki na tablicach Żurowska pokazała się z dobrej strony w grze ofensywnej, a nieraz o zwycięstwie KSSSE AZS PWSZ decydowały jej rzuty zza linii 6,25. Podopieczna Dariusza Maciejewskiego jest jeszcze stosunkowo młodą zawodniczką, dlatego jeśli będzie czynić taki progres, jak jej zespół, czeka ją jeszcze mnóstwo udanych występów na koszykarskich boiskach.
Statystyki zawodniczki: 10,4 punktu, 6,5 zbiórki, 1,5 asysty, 2,5 przechwytu (33 mecze)
Ewelina Kobryn (Wisła Can Pack Kraków) - dla Eweliny Kobryn tegoroczny sezon był jednym z najlepszych w jej karierze, o ile nie najlepszym. Kobryn była najrówniej grającą zawodniczką na przestrzeni całego sezonu i jedynym pewnym punktem w ekipie Białej Gwiazdy. Cień na cały sezon rzucają niestety słabsze występy w meczach półfinałowych, jednak nie może to przekreślić gry podczas całego sezonu. W Krakowie sezon ten spisano praktycznie na straty, ale nasza reprezentacyjna środkowa nie może mieć do siebie żadnych zastrzeżeń. Gdy zregeneruje siły i wróci do dyspozycji z sezonu zasadniczego, będzie z pewnością bardzo mocnym punktem naszej kadry na Łotwie, gdzie obok Agnieszki Bibrzyckiej powinna być liderką.
Statystyki zawodniczki: 13,2 punktu, 7,7 zbiórki, 0,8 asysty, 1,2 przechwytu (32 mecze)
Najlepsza piątka zagranicznych
Alana Beard (Lotos PKO BP Gdynia) - Beard co prawda nie jest typową rozgrywającą, ale w trudnych momentach dla Lotosu PKO BP Gdynia wywiązywała się z tej roli znakomicie, a do tego dokładała olbrzymie ilości punktów. Znakomity przegląd sytuacji na boisku, bardzo dobry rzut i wejście pod kosz, a do tego niesamowicie długie ręce, które pozwalały jej wybierać rywalkom niezliczoną ilość piłek. Beard, oprócz Tamiki Catchings, była głównym ojcem sukcesu, jakim było odzyskanie przez gdynianki tytułu mistrzowskiego. Co prawda w finale nabawiła się kontuzji, ale jej wkład był nie do opisania w ten sukces. W trudnych momentach to właśnie ona dobijała rywalkom ostatnie gwoździe do trumny.
Statystyki zawodniczki: 14,1 punktu, 3,9 zbiórki, 2 asysty, 2,5 przechwytu (27 meczów)
Katarina Zohnova (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski) - jedna z największych tegorocznych odkryć Ford Germaz Ekstraklasy oraz jedna z głównych matek sukcesu, jakim jest wicemistrzostwo Polski. Zohnova rozpoczęła sezon od mocnego uderzenia i dwóch kapitalnych występów przeciwko Lotosowi PKO BP i Wiśle Can Pack. Później grała bardzo równo, a jej strzelba zza łuku niejednokrotnie dziurawiła kosze rywalek. Czeszkę dopadł jednak pech w postaci złamanej ręki, ale powróciła niczym feniks z popiołów na półfinały, gdzie była jednym z katów CCC. Zohnova odpłaciła się w pełni gorzowskim działaczom, a swoją sympatią i znakomitą grą zyskała również ogromny szacunek i sympatię widzów. Można powiedzieć, że Czeszka znakomicie się w tym sezonie wypromowała na polskich parkietach.
Statystyki zawodniczki: 14,2 punktu, 2,6 zbiórki, 1,1 asysty, 1,1 przechwytu (25 meczów)
Tamika Catchings (Lotos PKO BP Gdynia) - zdecydowanie największa gwiazda Ford Germaz Ekstraklasy. Od początku pojawienia się w Lotosie PKO BP pokazywała wszystko to, z czego słynie. Jej wszechstronność na boisku jest nie do opisania. Punktowała, zbierała, asystowała, przechwytywała, blokowała.. robiła wszystko krótko mówiąc. W decydujących meczach rwała się do gry nawet z poważną kontuzją oka. Jej wkład w odzyskanie złotych medali przez ekipę z Trójmiasta był przeogromny, a swoją dyspozycją już zapracowała sobie na kontrakt w kolejnym sezonie w Gdyni. W Gdyni z pewnością nikt nie żałuje nawet złotówki wydanej na Catch i z pewnie nie pożałuje również żadnej w przyszłym sezonie, o ile ta zdecyduje się przedłużyć umowę.
Statystyki zawodniczki: 14,7 punktu, 7,4 zbiórki, 2,7 asysty, 2,6 przechwytu (15 meczów)
Jillian Robbins (CCC Polkowice) - Robbins to również jedno z odkryć tegorocznego sezonu w FGE. Jak na zawodniczkę na pozycję silnej skrzydłowej, nie prezentowała zbyt okazałych warunków fizycznych. Stosunkowo niska, stosunkowo chuda.. Wszystko to jednak nadrabiała niesamowitym ciągiem na kosz oraz niesamowitym wyskokiem. Razem z Amishą Carter stworzyły znakomity duet zawodniczek walczących na deskach i to głównie dzięki nim CCC było najlepiej zbierającą drużyną w lidze w ataku. W końcówce sezonu Robbins zmagała się z kontuzją kostki i być to może właśnie to była główna przyczyna tego, że to Wisła Can Pack, a nie CCC Polkowice zakończyły sezon z brązowymi medalami na koncie. Co prawda Robbins w meczach tych wystąpiła, jednak wyraźnie utykała na kontuzjowaną stopę.
Statystyki zawodniczki: 13,2 punktu, 9,6 zbiórki, 1,1 asysty, 3,3 przechwytu (32 mecze)
Ivana Matovic (Lotos PKO BP Gdynia) - sprowadzając do Gdyni Ivanę Matovic i oddając do Krakowa Slobodankę Maksimovic, Lotos PKO BP zrobił jeden z najlepszych ruchów kadrowych, o jakich mogli by marzyć. Maksimovic pod Wawelem grała słabo, a Matovic była jedną z gwiazd ligi. Olbrzymia Serba imponowała przez cały sezon i była zdecydowanie najlepszą środkową biegającą po polskich parkietach. W finałowej serii przeciwko KSSSE AZS PWSZ była jednym z głównych żądeł w rękach trenera Jacka Winnickiego. Pozostawienie jej w kadrze Lotosu PKO BP na kolejny sezon z pewnością będzie trafnym wyborem działaczy oraz sztabu szkoleniowego Mistrzyń Polski.
Statystyki zawodniczki: 12,2 punktu, 5 zbiórek, 1,7 asysty, 0,6 przechwytu (27 meczów)
MVP sezonu
Alana Beard (Lotos PKO BP Gdynia) - do miana MVP kandydatek należało upatrywać kogoś spośród duetu amerykańskich gwiazd Lotosu PKO BP, czyli Alany Beard i Tamiki Catchings. Wybór padł na tą pierwszą, ponieważ ta spędziła w Polsce zdecydowanie więcej czasu od swojej rodaczki. Beard pozostałą jedyną Amerykanką, która pozostała w Gdyni po ubiegłym sezonie i wybór ten okazał się znakomity. Jej pewna i spokojna gra, znakomita egzekucja i selekcja rzutowa pozwoliły Lotosowi PKO BP na odbicie Mistrzostwa Polski po trzech latach Wiśle Can Pack Kraków. W serii półfinałowej przeciwko krakowiankom Beard była poza zasięgiem defensywy Białej Gwiazdy. Dodatkowo Alana mogła występować na kilku pozycjach, co przy potrzebie przebywania na parkiecie dwóch Polek, dawało ogromne pole manewru trenerowi Winnickiemu. AB wywiązywała się bardzo dobrze z roli kreatorki gry czy też zdobywania punktów. Znakomicie potrafiła zapanować nad rytmem gry swojego zespołu i robiła w danym momencie to, czego potrzebowały jej koleżanki.
Najlepsza Polka
Ewelina Kobryn (Wisła Can Pack Kraków) - tutaj wybór był stosunkowo łatwy. Ewelina Kobryn była najlepszą zawodniczką Wisły Can Pack Kraków i w zasadzie jedyną, która nie zawodziła przez cały sezon. Do dyspozycji Kobryn trener Wojciech Downar- Zapolski nie mógł mieć żadnych zastrzeżeń. Środkowa Wisły Can Pack w pełni wykorzystała fakt, że słabo grała Slobodanka Maksimovic, a kontuzji nabawiła się Anna Wielebnowska. Przy przepisie dwóch Polek na boisku, Kobryn spędzała na nim mnóstwo czasu, gdyż w rotacji była tylko Agnieszka Pałka (która też dużo czasu spędziła na leczeniu urazu) i Dorota Gburczyk. Wszyscy mają tylko nadzieję, że reprezentacyjna środkowa zapomni o swoich słabych występach z końcówki sezonu, a na Mistrzostwach Europy będzie w takiej samej dyspozycji, jak podczas sezonu zasadniczego.
Najlepsza zawodniczka młodego pokolenia
Agnieszka Skobel (INEA AZS Poznań) - tutaj wybór padł na rzucającą INEI AZS Poznań. Jej głównym rywalkami była koleżanka z INEI Weronika Idczak oraz gorzowianka Agnieszka Kaczmarczyk. Dlaczego zatem wybór Skobel? Agnieszka przed sezonem zmieniła barwy przechodząc z drużyny walczącej o ligowy byt, do drużyny, która miała zdecydowanie większe aspiracje. Skobel z liderki MUKS-u miała być tylko zmienniczką w INEI AZS. Skobel nie zamierzała jednak być tylko zmienniczka i zdołała wywalczyć sobie miejsce w pierwszej piątce, a po kilku spotkaniach była już podstawową opcją w talii Katarzyny Dydek. Kariera tej młodej rzucającej rozwija się w dobrym kierunku i w każdym z nadchodzących sezonów Skobel powinna nabierać jeszcze więcej ogrania, a co za tym idzie będzie jeszcze lepsza. Już niedługo z pewnością będzie mogła liczyć na zainteresowanie jednego z potentatów naszej ligi, jednak aktualnie dla niej najważniejsza jest duża liczba minut spędzonych na parkiecie. W takich ekipach jak np. Lotos PKO BP, tej gwarancji z pewnością mieć nie będzie.
Wszystkie statystyki pochodzą z oficjalnego serwisu Ford Germaz Ekstraklasy www.plkk.pl