Reprezentant Polski na campie w Hiszpanii. Pracuje pod okiem znanego trenera

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Tomasz Browarczyk / Mikołaj Witliński
Newspix / Tomasz Browarczyk / Mikołaj Witliński
zdjęcie autora artykułu

Mikołaj Witliński, reprezentant Polski, pojechał na tygodniowy camp do Hiszpanii. W miejscowości Fuenlabrada (przedmieścia Madrytu) podkoszowy trenuje pod okiem Żana Tabaka, byłego gracza ligi NBA i trenera... Trefla Sopot.

W dniach 11-17 czerwca odbywa się pierwsza edycja campu "Zan Tabak Academy". Treningi pod okiem byłego gracza NBA odbywają się w Fuenlabradzie (przedmieścia Madrytu).

- To camp dla wysokich graczy - mówi nam Mikołaj Witliński, który na co dzień reprezentuje barwy Asseco Gdynia. Polak jest jednym z ośmiu zawodników, którzy pracują pod okiem Żana Tabaka. 22-letni koszykarz bardzo sobie chwali współpracę z Chorwatem.

- Przyjechałem tutaj, ponieważ chcę poprawić moją grę tyłem do kosza i wszystkie inne aspekty dla wysokiego gracza. Sam się dowiedziałem o tym campie i bez chwili zastanowienia zarezerwowałem sobie miejsce. To płatny camp, ale warto było przyjechać - przyznaje Witliński.

Zawodnicy trenują dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Zajęcia trwają około dwóch godzin. - Trener bardzo dużą uwagę zwraca na szczegóły i detale. Zdarza się, że podczas jednego treningu skupiamy się tylko na 2-3 ruchach lub zagraniach. Przez pierwsze trzy dni ćwiczyliśmy pracę nóg, nie używając w ogóle kozła - opowiada koszykarz, który w następnym sezonie będzie występował z Asseco Gdynia w EuroCupie. Te treningi mają go przygotować do walki z najlepszymi.

ZOBACZ WIDEO Maciej Terlecki: Nie wierzę w to, że Glik będzie gotowy grać na sto procent

Na campie są także obecni trenerzy z Trefla Sopot: Krzysztof Roszyk i Tobiasz Grzybczak (trener od przygotowania motorycznego). - Trzeba się uczyć od najlepszych w tej dziedzinie - mówi nam Grzybczak, który świetnie wspomina pracę z Chorwatem w Treflu Sopot.

Tabak to mistrz NBA z Houston Rockets z roku 1995, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie 1992 z reprezentacją Chorwacji, a także trzykrotny mistrz Euroligi z legendarną Jugoplastiką Split. W 2012 roku przez kilka miesięcy pracował w Treflu Sopot.

Mimo krótkiego stażu został świetnie zapamiętany. Filip Dylewicz tak go wspomina: - Tabak wprowadził kolejne elementy: system szkolenia, podejście do zawodników i etykę pracy. U niego wszystko chodziło jak w zegarku. Każdy trening był dokładnie zaplanowany. Przychodził na zajęcia z karteczką z założeniami.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy polscy koszykarze powinni częściej decydować się na grę za granicą?
Tak. Waczyński i Ponitka są przykładem, że warto
Nie, PLK to silna liga. Nie muszą wyjeżdżać
Trudno powiedzieć
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)