Źle dzieje się w obozie BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Po euforii związanej ze zdobyciem wicemistrzostwa Polski pozostały już tylko wspomnienia, a zaczęła się ciężka batalia o przyszłość klubu.
W poniedziałek wieczorem na stronie "Stalówki" ukazał się wywiad z prezesem Pawłem Matuszewskim, który przyznał, że klub może nie przystąpić do rozgrywek. Głównym problemem jest brak odpowiedniego obiektu do gry w rozgrywkach Energa Basket Ligi.
- Władze PLK nie wyrażają zgody na grę w dotychczasowej hali przy Wrocławskiej. Osobiście sam byłem w Warszawie. Przeprowadziłem szereg rozmów z władzami PLK. Przedstawiłem obecną sytuację w kwestii rozbudowy hali K1, jak i mającej powstać nowej hali widowiskowo-sportowej, którą ma budować miasto. Niestety, te wszystkie argumenty niczego nie zmieniły - wyjaśnił Matuszewski.
W debiutanckim sezonie w PLK "Stalówka" wszystkie mecze domowe rozgrywała w mieście oddalonym od Ostrowa Wlkp. o niecałe 30 kilometrów. Teraz taki wariant nie wchodzi w grę, choć były toczone rozmowy w tej sprawie. - Powrót do gry w hali Arena jest dość drażliwy. Podjęliśmy jednak takie rozmowy, bo chcemy, żeby zespół BM Slam Stal pozostał w elicie. Niestety, w Kaliszu już jest zespół piłki ręcznej w Superlidze. Bardzo możliwe, że w ekstraklasie w nowym sezonie zagrają też siatkarki. Nie ma więc możliwości, żeby znaleźć tam jeszcze miejsce na treningi i mecze naszego zespołu - dodał prezes "Stalówki".
Problem z halą to nie wszystko. Wicemistrzowie Polski borykają się także z kłopotami finansowymi. Klub ma zaległości wobec zawodników i trenerów. Prezes Matuszewski zapowiedział, że wszystko zostanie uregulowane. Warto dodać, że spółka "BM Slam" na przestrzeni ostatnich lat zainwestowała w rozwój klubu około 10 milionów złotych.
Zobacz także: Amerykanin wyjeżdża z Polski, zarobi fortunę w Azji
- Jesteśmy na etapie zamykania budżetu za poprzedni sezon. Wyniósł on prawie sześć milionów złotych. 60, 70 procent tego budżetu zapewniła spółka BM Slam. Reszta budżetu to wsparcie władz miasta i sponsorów oraz wpływy ze sprzedaży biletów i karnetów. Na ten moment pozostało około 10 procent do całkowitego zamknięcia budżetu - wytłumaczył.
Z drużyny odeszło już trzech zawodników (Surmacz, Łapeta i Łukasiak) i trener Rajković. Matuszewski zapewnił, że klub ma wybranego szkoleniowca, który czeka na rozwój wydarzeń. Podobnie jest z koszykarzami. - Osoba, którą widzielibyśmy na stanowisku trenera czeka na rozwój sytuacji w naszym klubie. To samo dotyczy zawodników, z którymi rozmawialiśmy. Oni chcą u nas występować, ale także jeszcze czekają - skomentował.
Stal ma czas do 13 lipca, by uporać się ze wszystkimi problemami. Wtedy mija termin przesłania dokumentów do władz ligi, które będą analizowane podczas procesu licencyjnego. - Czy zdążymy? Nie wiem. Walczymy o przyszłość koszykówki w ekstraklasowym wydaniu w Ostrowie Wielkopolskim. Czasu rzeczywiście jest niewiele - przyznał prezes klubu.
Zobacz także: 25-letni Polak robi furorę w NBA
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Pocztówka z Dzierżyńska. Miasto które na wiele lat wymazano z mapy