To już jest marka w Polsce - wielu chce grać w Polskim Cukrze Toruń

Newspix / Artur Podlewski / Polski Cukier Toruń
Newspix / Artur Podlewski / Polski Cukier Toruń

Świetnie poukładany klub, stabilny finansowo, a do tego piękne miasto - te czynniki sprawiają, że wielu zawodników chce grać w Polskim Cukrze. Niektórzy nawet sami się zgłaszają. W przyszłym sezonie być może będziemy oglądali ultrapolski skład.

"Do zakochania jeden krok"

Kilka dni temu na Twitterze napisałem, że Cheikh Mbodj zakochał się w Toruniu. Wielu nie wierzyło i pytało ze zdziwieniem: "jak to możliwe? to biznes, liczą się pieniądze." Nie do końca. Senegalczyk miał na stole znacznie lepsze propozycje pod względem finansowym.

Mógł grać w Estonii bądź w Macedonii, ale wolał mniejsze pieniądze w Toruniu. Dlaczego? Bo wie, że tutaj dostanie je na czas, a po drugie, klub pomoże mu w każdej sprawie. Mbodj w Toruniu przebywa z żoną i dziećmi, więc tych problemów jest trochę więcej niż w przypadku innych zawodników. Sprawnie działający kierownik Marcin Gładysz potrafi je rozwiązać, o czym wspomina sam koszykarz.

- To prawda, że mogłem grać gdzie indziej za lepsze pieniądze, ale w Toruniu czuję się jak w domu. Mam tutaj z rodziną znakomite warunki. Klub dba o nas, a gdy mam jakiś problem, to mogę zgłosić się do kierownika Marcina. On potrafi wszystko załatwić. Czy często do niego dzwonię? No nie ukrywam, że dość często - śmieje się Senegalczyk.

ZOBACZ WIDEO Trudne wyzwanie Jerzego Brzęczka. "Marzyłem, żeby być trenerem reprezentacji"

Transparentność i stabilność. Ludzka twarz prezesa

Organizacja klubu z Torunia staje się znana w całej Polsce. Polski Cukier  bardzo rzetelnie wywiązuje się ze swoich obowiązków, dba o zawodników. - Uważam, że o tym mówi się nieco za mało, a to powinien być przykład dla innych, jak umiejętnie prowadzić klub. Nie chcę oceniać innych, ale w Toruniu robią to znakomicie. Zawodnik może w pełni skupić się na graniu - uważa z kolei Aaron Cel, koszykarz, o którym było bardzo głośno w okresie letnim.

Zobacz także: Hit transferowy - James Florence zagra w Gdyni

Reprezentantem Polski poważnie interesował się Anwil Włocławek. Podobno były trzy podejścia, ale za każdym razem na samym końcu czegoś brakowało do finalizacji umowy. W końcu do negocjacji z lepszą ofertą wrócił Polski Cukier, z którym koszykarz związał się długoletnią umową. Do takiej właśnie dążył od samego początku. - Będę chciał podpisać dłuższy kontrakt w PLK - mówił w czerwcu.

Dlaczego Toruń? Cel podkreśla trzy kwestie: sportowe, finansowe i infrastrukturalne. Polski Cukier znów powalczy o mistrzostwo Polski, klub cały czas się rozwija, a do tego dochodzi walor w postaci mieszkania w Toruniu.

Transparentność to jeden z kluczowych aspektów toruńskiego klubu. Prezes Maciej Wiśniewski wraz z całym działem administracyjno-księgowym bardzo dba o kwestie finansowe. Nie ma mowy o zaległościach i opóźnieniach w wypłatach. - Polski Cukier jest znakomicie zarządzany. Dawno nie spotkałem się z tak wiarygodnym klubem - wspomina Mbodj.

Prezes Wiśniewski nie tylko dba o sprawy organizacyjno-finansowe, ale także o atmosferę w drużynie. Przed Świętami Bożego Narodzenia przyniósł ciastka, które upiekła jego mama. Przed sylwestrem były szampany na treningach. - To małe rzeczy, ale one robią różnice. Prezes jest bardzo rodzinnym człowiekiem, z którym można porozmawiać na każdy temat - opowiada Cel.

Spokojny rozwój, nie ma skandali. Ultrapolski skład?

- Polski Cukier postawił na spokojny, kontrolowany rozwój. Zawodnicy mogą w pełni skupić się na koszykówce. W klubie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Twarde Pierniki z każdym sezonem rozwijają się, robią postępy pod względem sportowym i organizacyjnym - podkreśla z kolei Bartosz Diduszko.

Klub w ciszy i spokoju stopniowo się rozwija, nie ma żadnych skandali i rewolucji. Dyrektor Ryszard Szczechowiak, który odpowiada za budowę drużyny, wyznaje jasną zasadę: "jeśli kogoś zatrudniłem, to biorę za niego odpowiedzialność".

Atutem torunian jest ciągłość pracy i kontynuacja. W składzie zostanie aż ośmiu zawodników z minionego sezonu: Śnieg, Wiśniewski, Gruszecki, Cel, Sulima, Perka, Mbodj i Diduszko.

Wielu zawodników chce grać w Polskim Cukrze. Niektórzy nawet sami się zgłaszają. W przyszłym sezonie być może torunianie będą dysponowali ultrapolskim składem. Udało nam się bowiem ustalić, że klub prowadzi rozmowy z Przemysławem Żołnierewiczem (w grę wchodzi długoletnia umowa, zawodnik ma także propozycję ze Stali) i Przemysławem Karnowskim, środkowym, który ma za sobą nieudany pobyt w lidze hiszpańskiej. Nie jest wykluczone, że w składzie torunian w sezonie 2018/2019 będzie tylko dwóch obcokrajowców: rozgrywający (tutaj opcją jest m.in. Aaron Johnson) i Mbodj.

Zobacz także: Energa Basket Liga, tylko 14 zespołów z licencjami. PGE Turów się wycofał

Źródło artykułu: