W czwartek Rosjanie nadspodziewanie wysoko przegrali z Izraelem 71:93, który to Biało-Czerwoni pokonali dzień później po dobrej grze 84:76. Bezpośrednie starcie z gospodarzami turnieju nie poszło jednak po naszej myśli. Wyrównane było tylko kilka pierwszych minut - po przerwie dominowała już tylko Sborna, która triumfowała wysoko 88:68.
W pierwszej połowie trafialiśmy za trzy punkty (5/12 w tym elemencie) i mieliśmy skutecznego Mateusza Ponitkę, który w całym spotkaniu wywalczył 19 punktów i miał dziewięć zbiórek. Po przerwie kompletnie straciliśmy rytm w ofensywie - wpadły nam tylko dwa rzuty z dalekiego dystansu, a ponadto z minuty na minutę rozkręcali się podopieczni trenera Bazarewicza.
Prym wiódł Aleksiej Szwed, który zapisał na swoim koncie 20 punktów, pięć asyst i cztery zbiórki. Lider Chimek Moskwa pociągnął zespół na początku trzeciej odsłony, która okazała się kluczowa dla losów spotkania. Rosjanie wygrali tę część 18:11, a ostatnią odsłonę rozpoczęli od serii 10:2. Wówczas ich prowadzenie przekroczyło 20 punktów.
Już w najbliższy piątek polskich koszykarzy czeka arcyważne spotkanie w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. O godzinie 20 zmierzymy się na wyjeździe z Włochami. Trzy dni później w Ergo Arenie podejmiemy Chorwację.
Polska - Rosja 68:88 (22:24, 17:20, 11:18, 18:26)
Polska: Mateusz Ponitka 19, Aaron Cel 12, Karol Gruszecki 9, Kamil Łączyński 8, Mikołaj Witliński 6, Łukasz Kolenda 5, Przemysław Zamojski 3, Marcel Ponitka 2, Adam Hrycaniuk 2, Michał Sokołowski 2.
Rosja: Aleksiej Szwed 20, Władimir Iwlew 13, Sergiej Karasiow 12, Witalij Fridzon 11, Nikita Kurbanow 8, Dmitrij Chwostow 7, Siemion Antonow 5, Nikita Bałaszow 4, Dmitrij Kułagin 2, Michaił Kułagin, Iwan Uchow 2, Artiom Klimienko 2.
ZOBACZ WIDEO Po 4 latach przerwy wrócił do reprezentacji. "Każdy oczekiwał ode mnie, nie wiadomo czego"