Wygrali turniej dla kibiców. Chcą zamieszać w EBL

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Grzegorz Surmacz
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Grzegorz Surmacz

AZS Koszalin zbudował nowy zespół. Po trzech słabych sezonach klub z Pomorza chce powalczyć w Energa Basket Lidze o coś więcej niż utrzymanie. Udanym testem dla akademików był memoriał Jerzego Olejniczaka.

Wyniki przedsezonowych spotkań nie są najistotniejsze. Drużyny szczególnie inaczej traktują jednak turnieje, których są gospodarzem. Tak było również w przypadku AZS-u Koszalin, który organizował memoriał Jerzego Olejniczaka. Koszykarze zapowiadali walkę o pierwsze miejsce. Nie byli faworytem, bo w stawce znalazły się mocne drużyny ze Szczecina i Sopotu, ale słowa dotrzymali. W finale wygrali z Treflem 80:68. - To był ważny turniej dla naszej publiczności i dla klubu. Pierwszy memoriał Jerzego Olejniczaka. Chcieliśmy to wygrać żeby na zawsze było zapisane, że AZS Koszalin wygrał pierwszy turniej. Udało nam się to zrobić. Walczyliśmy w obu meczach. Każdy kto wszedł na parkiet nawet na kilka minut dobrze zagrał i dał z siebie wszystko - analizuje Grzegorz Surmacz.

AZS rozegrał do tej pory cztery sparingi w okresie przygotowawczym i wszystkie wygrał. W każdym meczu ktoś inny odpowiadał za zdobywanie punktów, choć po dwóch ostatnich spotkaniach najlepszego strzelca można upatrywać w Dragoslavie Papicu. - Nie opieramy naszej gry na jednym zawodniku. W każdym meczu ktoś inny może odpalić. Akurat Drago miał bardzo udany turniej. Dwa dni z rzędu bardzo dobra skuteczność, ale każdy dodał swoją cegiełkę. Twarda obrona jest kluczowa. Wiadomo, że "trójka" nie raz nie wpada. Jak będziemy tak bronić możemy walczyć z każdym - mówi kapitan Akademików.

Grzegorz Surmacz w meczu z Treflem zdobył 11 punktów. To po jego trafieniach z dystansu na przełomie drugiej i trzeciej kwarty AZS odskoczył na kilkanaście punktów. Doświadczony koszykarz powraca do klubu z Koszalina po sześciu latach. Poprzedni sezon spędził w wicemistrzu Polski, BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Dlaczego teraz wybrał AZS? - Zawsze lubiłem to miasto. Lubię żyć na Pomorzu. Chciałem żeby ten klub wrócił na swoje miejsce, czyli do gry o play-offy. Żona jest z Koszalina. Rodzinne sprawy też zadecydowały, że jesteśmy tutaj z powrotem - tłumaczy skrzydłowy.

AZS w trzech ostatnich sezonach wygrał tylko 33 z 96 ligowych spotkań. Teraz ma być lepiej. Kapitan pytany, czy jego zespół powalczy o play-offy nie składa jednak mocnych deklaracji. - Za wcześnie żeby jeszcze o tym rozmawiać. Budujemy zespół tydzień po tygodniu. Chcemy stawać się silniejsi - twierdzi Grzegorz Surmacz.

Walkę o play-offy już na początku przygotowań obiecywał natomiast trener Dragan Nikolić. Serbski szkoleniowiec bardzo poważnie potraktował domowy turniej. W spotkaniu z Treflem Sopot ograniczył rotację praktycznie do siedmiu koszykarzy. Pozostała trójka pojawiła się na parkiecie na bardzo krótko.

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Komentarze (0)