Marcin Gortat ma już za sobą debiut w nowych barwach. 26 minut spędzonych na parkiecie w trykocie Los Angeles Clippers przełożyło się na 12 punktów, dziewięć zbiórek, trzy asysty, przechwyt oraz blok. Łodzianin, który pojawił się w pierwszej piątce kalifornijskiej drużyny, miał 6/10 z gry i wskaźnik +20 - wraz z Beverley'em najlepszy w całym zespole. Jedynym minusem był fakt, że polski środkowy popełnił pięć fauli. Mimo, że był to dopiero pierwszy mecz Gortata w Clippers, widać było zrozumieniem z kolegami z zespołu. Polak w jednej akcji zebrał piłkę na atakowanej tablicy, a chwilę potem efektownie obsłużył Harrisa.
Najlepszym graczem spotkania był wspominany Tobias Harris, autor 20 punktów, 11 zbiórek i pięciu asyst. "Oczko" mniej zapisał na swoim koncie Danilo Gallinari . Wśród pokonanych Jerome Randle wywalczył 25 punktów. 13 z ławki dołożył Daniel Kickert, znany z gry na polskich parkietach.
Starcie Los Angeles Clippers z Sydney Kings odbyło się w dość egzotycznym miejscu. Miejscem gry było Stan Sheriff Center - arena w Honolulu, stolicy Hawajów. Mecz oglądało prawie 7000 fanów basketu.
Przed startem sezonie 2018/2019 Los Angeles Clippers rozegrają jeszcze cztery sparingi. Najbliższy już w czwartek - rywalem będzie Minnesota Timberwolves.
Los Angeles Clippers - Sydney Kings 110:91 (28:17, 31:37, 23:18, 28:19)
(Harris 20, Gallinari 19, Gortat 12 - Randle 25, Lisch 16, Kickert 13)
ZOBACZ WIDEO: Amerykanie trzecią drużyną świata. "Ciężko jest bić się o brąz po przegranym półfinale"