Kyara Linskens zaskoczona gorzowskimi kibicami: Nie wiedziałam, że mamy tak wielu fanów

Materiały prasowe / Marcin Malinowski / Na zdjęciu: prezentacja InvestInTheWest ENEA Gorzów
Materiały prasowe / Marcin Malinowski / Na zdjęciu: prezentacja InvestInTheWest ENEA Gorzów

W sobotę AZS AJP Gorzów zaprezentował wszystkie swoje zespoły. Kibice mogli w pełnej krasie obejrzeć także seniorską drużynę, do której dołączyła m. in. Kyara Linskens. - Nie wiedziałam, że mamy tak wielu fanów, szczególnie dzieci - mówiła Belgijka.

Sobotnia prezentacja przypominała podobne wydarzenia z lat, kiedy klub walczył o najwyższe cele. Takie zapowiedzi pojawiały się zresztą przed tym sezonem . Pomóc w tym mają takie zawodniczki jak , , , , czy właśnie .

Belgijka była pod ogromnym wrażeniem tego, co działo się w jednej z gorzowskich galerii. - Naprawdę mi się podobało. Nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale to miłe mieć taki kontakt z kibicami. Nie wiedziałam, że mamy tak wielu fanów, szczególnie dzieci. To naprawdę świetne - przyznała.

Zgromadzeni kibice całkiem żywiołowo reagowali na pojawianie się kolejnych koszykarek na scenie, co nie uszło uwadze naszej rozmówczyni. - Doświadczyłam czegoś podobnego w drużynie narodowej. To naprawdę pomaga, jak jest tak wielu kibiców, żeby dawać z siebie jeszcze więcej podczas meczów - mówiła.

Jak się jednak okazuje, 21-latka może jeszcze doznać szoku. Dopiero w najbliższą sobotę, podczas ligowego spotkania, przekona się, jak co to naprawdę znaczy gorzowskie wsparcie. - Nie słyszałam jeszcze nic o kibicach w Gorzowie. To będzie pierwszy raz i czekam na to z niecierpliwością. Po prezentacji myślę, że będą bardzo głośni i wesprą nas mocno. Jestem podekscytowana - zdradził uczestniczka Mistrzostw Świata 2018.

ZOBACZ WIDEO Polski tenis w kryzysie. Karol Drzewiecki: Brakuje nam ogrania i stabilności finansowej

Wspomniana impreza był niezwykle udana dla reprezentacji Belgii, choć zajęte ostatecznie miejsce jest tym najgorszym dla sportowca. W ogólnym rozrachunku to niewątpliwy sukces dla tej drużyny. - Oczywiście to było rozczarowujące. Nikt nie chce być czwarty tylko każdy pragnie medalu. Po wszystkim jesteśmy jednak dumne z naszego zespołu i kraju. To pierwszy raz, kiedy grałyśmy w Mistrzostwach Świata i bycie w czołowej czwórce globu to wielkie osiągnięcie, dlatego możemy być dumne - zapewniała młoda koszykarka.

Turniej zakończył się dopiero przed kilkunastoma dniami, a przybycie do Gorzowa miało miejsce już krótko po nim. Czy nie wpłynie to negatywnie na postawę zawodniczki w polskie lidze? - Potrzebuję jeszcze dwóch dni odpoczynku, bo dopiero co odbyłam podróż tutaj. Myślę, że będę gotowa na następny weekend - zakończyła Linskens.

Gorzowskie Akademiczki w najbliższą sobotę zainaugurują ligowe rozgrywki spotkaniem z Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Początek meczu o godzinie 19:10 w hali przy ul. Chopina 52. Transmisję przeprowadzi telewizja SportKlub.

Komentarze (0)