Arkadiusz Malarz na trybunach, Legia zmarnowała wielką szansę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (Legia Warszawa) / Na zdjęciu: Legia Warszawa
Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (Legia Warszawa) / Na zdjęciu: Legia Warszawa
zdjęcie autora artykułu

Nadkomplet publiczności oglądał sobotni mecz koszykarzy Legii z BM Slam Stalą (68:77). Mimo wielkiego wsparcia trybun, ekipa z Warszawy rozczarowała w trzeciej kwarcie.

To było święto koszykówki w Warszawie. Bilety na spotkanie z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski rozeszły się jak świeże bułeczki. Legioniści mogli liczyć również na wsparcie Arkadiusz Malarza, który z całą rodziną wybrał się na halę na Bemowie. - Wrażenia są bardzo fajne. Jak tylko będzie możliwość, na pewno tu wrócę - zapewnił bramkarz w rozmowie z "Legiakosz.com".

Podopieczni Tane Spasev, podbudowani zwycięstwem z TBV Startem Lublin (81:67), rozpoczęli sobotni mecz z wielką energią. Nie do zatrzymania był Rusłan Patejew, który szybko zdobył 12 punktów. Jego pojedynki z Shawnem Kingem były ozdobą spotkania. - Zawsze jestem odpowiednio zmotywowany, bez względu na zawodnika drużyny przeciwnej, który gra jako center. Nie miało większego znaczenia, że gram przeciwko Kingowi - tłumaczył Rosjanin.

Gra Legii całkowicie załamała się w trzeciej kwarcie. Przegrali ją 18:29 i o dobrym wyniku mogli zapomnieć. Gospodarze popełnili aż 23 straty, które ciągnęły zespół w dół.

- Biorąc pod uwagę 23 straty jakie popełniliśmy, można się cieszyć, że spotkanie nie zakończyło się pogromem - analizował Tane Spasev. - Rywale mieli 17 punktów ze strat, a dodatkowo 15 punktów drugiej szansy. Szczególnie bolą te punkty drugiej szansy oraz sposób w jaki, a dokładniej kiedy faulowaliśmy - dodał szkoleniowiec z Macedonii.

Mimo porażki z odmienioną BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, Spasev widzi światełko w tunelu dla swojej drużyny.

- Mamy młody zespół, mamy drugi z najmłodszych zespołów w lidze. Myślę, że biorąc pod uwagę dwa mecze, które za nami, można zauważyć pozytywy. Zawodnicy ciężko pracują i będzie coraz lepiej. To mądrzy zawodnicy, którzy w każdym meczu zbierać będą doświadczenie - analizował.

W następnej kolejce legioniści zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia (20 października).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nietypowe "fajerwerki" na meczu. Trafił w linię wysokiego napięcia

Źródło artykułu:
Czy Legia Warszawa pokona Arkę Gdynia?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
Alibaba
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto to ten Malarz? Czy to może mąż Darii?  
avatar
hack
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawia mnie jak długo jeszcze Legia stary hangar wojskowy będzie nazywała halą sportową. Największe miasto w Polsce nie ma hali sportowej z prawdziwego zdarzenia, tylko jakiś improwizowany Czytaj całość
avatar
obiektywny
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szok! Jak można było "zmarnować" obecność Malarza na trybunach! Taka "szansa" może się już nie powtórzyć!  
avatar
14MP 19PP
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co ten artykuł robi w dziale o ekstraklasie piłkarskiej?  
Mistrz z Lublina
15.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Malarz to kpina, sorry ale co tej ,,klasy'' zawodnik robi w drużynie typu Legia? Legia niech stawia na młodych bramkarzy, jak to zwykła była robić i za co ją cenili w Europie