NBA: Pelicans zdominowali Rockets! Bestia Davis. Debiuty DeRozana i Leonarda

Wiele ciekawych rzeczy działo się w NBA w nocy ze środy na czwartek polskiego czasu. New Orleans Pelicans sensacyjnie pokonali Houston Rockets, New York Knicks rzucili w kwarcie 49 punktów, a Giannis Antetokounmpo dał Milwaukee Bucks zwycięstwo.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Anthony Davis (w środku) Getty Images / Sean Gardner / Na zdjęciu: Anthony Davis (w środku)

New Orleans Pelicans zdominowali Houston Rockets, ten wynik można uznać za niespodziankę dnia. I to w Teksasie w ich hali Toyota Center. Finaliści Konferencji Zachodniej, którzy w poprzednim sezonie byli bliscy wyeliminowania mistrzów NBA, Golden State Warriors, kampanię 2018/2019 rozpoczęli od wpadki. Goście z Luizjany przewyższali ich od pierwszych minut, do przerwy było 71:54, a ostatecznie 131:112.

To wręcz niesamowite, jak dobrze spisywali się zawodnicy New Orleans Pelicans. Hiszpan Nikola Mirotić trafił 6 na 8 rzutów zza łuku, miał 30 punktów i 10 zbiórek, Anthony Davis był wszędzie, zanotował 32 "oczka", 16 zbiórek, osiem asyst, trzy przechwyty i trzy bloki, rozgrywający Elfrid Payton miał triple-double: 10 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst, a na dokładkę 25 "oczek" dodał rezerwowy i debiutujący w trykocie "Pelikanów" Julius Randle.

James Harden przed meczem otrzymał aplauz publiczności oraz statuetkę MVP. - Kiedy siedziałem tam przed rozpoczęciem spotkania, zerkałem na tę ceremonię, a następnie musiałem skupić się tylko na meczu. Te rzeczy zajmą się sobą, dopóki będziemy robili to, co powinniśmy jako zespół, cała reszta przyjdzie sama - mówi Anthony Davis.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uliczna rozgrzewka Marii Szarapowej

Houston Rockets zostali też zdominowani pod tablicami w stosunku 37-54, Pelicans trafili ponadto 52 na 98 oddanych rzutów z pola. Dla Teksańczyków po 19 punktów uzbierali Chris Paul oraz P.J. Tucker, James Harden miał 18 "oczek", dziewięć zbiórek i 10 asyst, lecz tylko 6 na 15 z gry. Carmelo Anthony w swoim debiucie trafił tylko 3 na  10 rzutów. Podopiecznych Mike'a D'Antoniego czeka teraz hitowy mecz z Los Angeles Lakers i LeBronem Jamesem, dla nich będzie to obowiązkowa pozycja do wygrania.

Kawhi Leonard miał problemy z oddawaniem celnych rzutów, bo wykorzystał tylko 9 na 22 próby, ale do 24 punktów dodał też 12 zbiórek, a Toronto Raptors bez większych kłopotów pokonali Cleveland Cavaliers 116:104. Kyle Lowry spisywał się za to wręcz bezbłędnie, trafił 5 na 6 rzutów zza łuku, zapisał przy swoim nazwisku 27 "oczek" i osiem asyst, był motorem napędowym drużyny z Kanady.

New York Knicks rozpoczęli nerwowo, przestrzelili dziewięć pierwszych rzutów, ale kiedy weszli na właściwe obroty, nie pozostawili Atlancie Hawks żadnych złudzeń. Fantastyczna w ich wykonaniu była przede wszystkim druga kwarta, kiedy zaaplikowali rywalom aż 49 punktów! To historyczny wynik, Knicks od 1946 roku nigdy nie rzucili więcej w zaledwie 12 minut.

Dominował Tim Hardaway Junior, 26-latek zdobył wówczas 16 ze swoich 31 punktów. Gospodarze z Madison Square Garden prowadzili do przerwy 74:49, a ostatecznie pokonali "Jastrzębie" 126:107. W roli trenera Knicks debiutował David Fizdale.

Jeśli chodzi o występy zawodników Hawks przeciętnie w swoim pierwszym meczu w NBA spisał się Trae Young, kreowany w przyszłości na wielką gwiazdę. Debiutant spędził na parkiecie 33 minuty i uzbierał 14 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst, choć trafił tylko 5 na 14 rzutów i popełnił cztery straty. - Niektóre rzeczy nam nie wychodziły, ale to tylko jeden mecz, więc zbytnio się nie zamartwiam - mówił 20-latek o postawie swojej oraz drużyny.

Dużo mówiło się o Jimmym Butlerze, koszykarz latem nie krył, że chce opuścić Minnesotę Timberwolves. Tak się nie stało, a skrzydłowy w pierwszym meczu sezonu zdobył 23 punkty, ale oddał aż 23 rzuty, z których trafił tylko dziewięć, a jego drużyna przegrała. Butler doprowadził do wyrównania 108:108, celnym rzutem za trzy w końcówce meczu, ale DeMar DeRozan trafił z półdystansu, a następnie wykorzystał dwa rzuty osobiste, dzięki czemu San Antonio Spurs triumfowali 112:108.

DeRozan pokazał kibicom z Teksasu, że może być liderem. Zachował zimną krew i zapewnił drużynie cenny sukces, wspomógł go LaMarcus Aldridge, zdobywca 21 punktów, 19 zbiórek i trzech bloków. U Timberwolves szybko sześć fauli popełnił Karl-Anthony Towns, środkowy spędził na parkiecie tylko 22 minuty. U nich kluczowe pudło zaliczył Derrick Rose, MVP z 2011 roku nie trafił 20 sekund przed końcem.

Świetny spektakl na otwarcie sezonu zafundowali swoim kibicom Charlotte Hornets oraz Milwaukee Bucks. Kemba Walker rzucił w całym meczu aż 41 punktów i w końcówce spotkania dał "Szerszeniom" prowadzenie 112:111. Warto zaznaczyć, iż ci odrobili także 20 "oczek", które dzieliły ich od rywali w drugiej kwarcie (24:44). Ostatnie słowo dnia należało mimo wszystko do Milwaukee Bucks i Giannisa Antetokounmpo.

Gwiazda drużyny z Wisconsin przedarł się na linię rzutów osobistych i na niespełna 24 sekundy przed końcem spotkania wykorzystał obie próby. Hornets mieli jeszcze sposobność, żeby wygrać ten mecz, ale najpierw spod kosza chybił Walker, a później rzut za trzy równo z syreną przestrzelił niepilnowany Nicolas Batum. Antetokounmpo zdobył 25 punktów i miał 18 asyst, poprowadził Bucks do triumfu na 30. lecie istnienia klubu.

W środę stanęli naprzeciw siebie najprawdopodobniej jedni z najbardziej utalentowanych zawodników draftu 2018, DeAndre Ayton oraz Luka Doncić. Chociaż obaj koszykarze nie rywalizują ze sobą bezpośrednio na tych samych pozycjach, ich spotkanie w jednym meczu budziło wiele emocji. Phoenix Suns pokonali Dallas Mavericks 121:100, a Ayton zgromadził 18 punktów, 10 zbiórek i sześć asyst. Doncić miał natomiast 10 "oczek" (5/16 z gry), osiem zebranych piłek i cztery kluczowe podania.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Milwaukee Bucks 112:113 (23:36, 31:31, 29:26, 29:20)
(Walker 41, Monk 18, Lamb 10, Kidd-Gilchrist 10 - Antetokounmpo 25, Middleton 19, Bledsoe 17)

Indiana Pacers - Memphis Grizzlies 111:83 (27:16, 29:23, 20:19, 35:25)
(Bogdanovic 19, Oladipo 16, Sabonis 14, Evans 14 - Gasol 13, Temple 12, Conley 11)

Orlando Magic - Miami Heat 104:101 (25:31, 29:20, 25:27, 25:23)
(Gordon 26, Bamba 13, Fournier 13, Vucevic 12 - Dragic 26, Richardson 21, Whiteside 12)

Detroit Pistons - Brooklyn Nets 103:100 (24:29, 27:22, 32:25, 20:24)
(Griffin 26, Drummond 24, Jackson 19 - LeVert 27, Dinwiddie 23, Allen 17)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 116:104 (28:25, 32:22, 30:28, 26:29)
(Lowry 27, Leonard 24, VanVleet 14 - Love 21, Osman 17, Clarkson 15, Hill 15)

New York Knicks - Atlanta Hawks 126:107 (23:24, 49:25, 34:35, 20:23)
(Hardaway Jr. 31, Kanter 16, Knox 15, Trier 15, Burke 15 - Prince 21, Bazemore 14, Young 14, Carter 12)

Houston Rockets - New Orleans Pelicans 112:131 (29:35, 25:36, 30:30, 28:30)
(Gordon 21, Paul 19, Tucker 19, Harden 18 - Davis 32, Mirotic 30, Randle 25)

San Antonio Spurs - Minnesota Timberwolves 112:108 (31:23, 25:29, 25:31, 31:25)
(DeRozan 28, Aldridge 21, Gay 18 - Teague 27, Butler 23, Wiggins 20)

Sacramento Kings - Utah Jazz 117:123 (34:30, 21:38, 32:25, 30:30)
(Cauley-Stein 23, Fox 21, Hield 19 - Mitchell 24, Ingles 22, Gobert 19)

Phoenix Suns - Dallas Mavericks 121:100 (37:24, 19:22, 27:27, 38:27)
(Booker 35, Ariza 21, Jackson 18, Ayton 18 - Powell 16, Matthews 15, Finney-Smith 12)

Kto zdobędzie w nowym sezonie mistrzostwo NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×