Koszykarz NBA szczęśliwy z otrzymanej kary. "Spodziewałem się więcej"

PAP/EPA / STEVE DIPAOLA / Na zdjęciu: Brandon Ingram (z prawej)
PAP/EPA / STEVE DIPAOLA / Na zdjęciu: Brandon Ingram (z prawej)

W meczu pomiędzy Los Angeles Lakers i Houston Rockets (115:124) doszło do bójki z udziałem Brandona Ingrama, Rajona Rondo i Chrisa Paula. Pierwszy z nich jest szczęśliwy, że dostał tylko cztery mecze zawieszenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Na cztery minuty przed końcem spotkania Los Angeles Lakers - Houston Rockets doszło do faulu Brandona Ingrama na Jamesie Hardenie. Po chwili starli się Chris Paul i Rajon Rondo. Gracz Jeziorowców opluł swojego rywala, co wywołało bójkę, do której włączył się Ingrama.

Brandon, który był głównym prowodyrem bójki, został zawieszony na cztery spotkania. 21-latek cieszy się, że spotkała go tak mała kara.

- Szczerze? Jest lepiej niż się spodziewaliśmy. Cieszę się, że to tylko cztery mecze, ale wiem też, że muszę lepiej kontrolować swoje emocje - tłumaczy koszykarz Los Angeles Lakers, który wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie.

- Ja zacząłem całą sytuację i zamierzam wziąć pełną odpowiedzialność za to, co zrobiłem. Zachowałem się niewłaściwie w stosunku do kolegów z drużyny, ale także stanąłem murem za nimi. I to jest coś, co bym zrobił za każdym razem - dodaje Ingram.

Bójka koszykarzy Lakers oraz Rockets:

Oprócz czterech meczów zawieszenia, skrzydłowy musi zapłacić 260 tysięcy dolarów grzywny. Kara nie ominęła również pozostałych graczy. Rajon Rondo stracił 330 tysięcy a największa kara spotkała Chrisa Paula. Rozgrywający z Teksasu zapłaci aż 600 tysięcy.

Mimo transferu LeBrona Jamesa, ekipa z Miasta Aniołów zawodzi w NBA. Po trzech meczach okopuje miejsca w dolnych rejonach konferencji zachodniej.

ZOBACZ WIDEO: Polska potęgą we wspinaczce. Marcin Dzieński i Anna Brożek: Wyniki mamy fenomenalne!

Komentarze (0)