Na cztery minuty przed końcem spotkania Los Angeles Lakers - Houston Rockets doszło do faulu Brandona Ingrama na Jamesie Hardenie. Po chwili starli się Chris Paul i Rajon Rondo. Gracz Jeziorowców opluł swojego rywala, co wywołało bójkę, do której włączył się Ingrama.
Brandon, który był głównym prowodyrem bójki, został zawieszony na cztery spotkania. 21-latek cieszy się, że spotkała go tak mała kara.
- Szczerze? Jest lepiej niż się spodziewaliśmy. Cieszę się, że to tylko cztery mecze, ale wiem też, że muszę lepiej kontrolować swoje emocje - tłumaczy koszykarz Los Angeles Lakers, który wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie.
- Ja zacząłem całą sytuację i zamierzam wziąć pełną odpowiedzialność za to, co zrobiłem. Zachowałem się niewłaściwie w stosunku do kolegów z drużyny, ale także stanąłem murem za nimi. I to jest coś, co bym zrobił za każdym razem - dodaje Ingram.
Bójka koszykarzy Lakers oraz Rockets:
Chris Paul told our broadcast crew this all started because Rajon Rondo spit in his face. When the second replay cycles through you can see Chris wiping his face before he goes at Rondo.
— Rachel Nikols (@Rachel Nikols) 22 października 2018
Oprócz czterech meczów zawieszenia, skrzydłowy musi zapłacić 260 tysięcy dolarów grzywny. Kara nie ominęła również pozostałych graczy. Rajon Rondo stracił 330 tysięcy a największa kara spotkała Chrisa Paula. Rozgrywający z Teksasu zapłaci aż 600 tysięcy.
Mimo transferu LeBrona Jamesa, ekipa z Miasta Aniołów zawodzi w NBA. Po trzech meczach okopuje miejsca w dolnych rejonach konferencji zachodniej.
ZOBACZ WIDEO: Polska potęgą we wspinaczce. Marcin Dzieński i Anna Brożek: Wyniki mamy fenomenalne!