Na nich trzeba uważać. Czwarte zwycięstwo Legii Warszawa

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Tane Spasev
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Tane Spasev

Legia Warszawa pokonała niepokonanych. Zawodnicy ze stolicy w dzień przed świętem niepodległości pokazali wielki basket. Ograli Polski Cukier Toruń 68:63.

Atmosfera tego meczu była wyjątkowa. Zawodnicy obu zespołów wybiegli na parkiet w Biało-Czerwonych szalikach a dodatkowo wojskowi mieli na sobie okolicznościowe koszulki "#KiedyMyŻyjemy".

Przed spotkaniem odegrano także cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Hala na Bemowie po raz kolejny wypełniła się do ostatniego miejsca. Kibice Legii Warszawa czekali na wielkie zwycięstwo swojej drużyny. Doczekali się.

- Warszawa zobaczyła świetne spotkanie - nie ma wątpliwości trener Tane Spasev, który znakomicie poukładał wszystkie klocki. Zakontraktował zawodników, którzy jak sam przyznaje - wskoczyliby za nim w ogień. Macedończyk twardo jednak stąpa po ziemi.

- Cały czas wyznaczam sobie małe cele. Pierwszym były dwie wygrane z rzędu, co osiągnęliśmy. Teraz celem było zabicie lwa, czyli zwycięstwo z Polskim Cukrem Toruń. To świetny zespół, podobnie zresztą jak Stelmet, Anwil, czy Arka. A teraz, kiedy sam zabiłeś lwa, musisz się nim stać - dodaje.

Legioniści sobotni mecz rozpoczęli znakomicie. Cały czas nękali rywali rzutami z dystansu. W pewnym momencie gospodarze prowadzili już 55:38. Kibice i dziennikarze przecierali oczy ze zdumienia.

Zwycięstwo nie przyszło jednak lekko, łatwo i przyjemnie. Polski Cukier Toruń to uznana marka, która nigdy nie odpuszcza. Twarde Pierniki ruszyły w pogoń za odrabianiem strat. Udało im się tylko częściowo, gdyż drużyna z Warszawy umiejętnie broniła wyniku.

- Fajnie, że dowieźliśmy zwycięstwo, bo w drugiej połowie trochę brakowało nam sił. W ataku, przeciwko strefie torunian, trochę gubiliśmy się, oddawaliśmy głupie rzuty. Cieszy zwycięstwo, a teraz wracamy do ciężkiej pracy - tłumaczy analitycznie kapitan Sebastian Kowalczyk.

Po trzech zwycięstwach z rzędu w stolicy myślą już nie tylko o utrzymaniu, ale także grze w play-offach. Jeszcze w listopadzie legioniści zagrają dwa trudne spotkania: ze Spójnią Stargard na wyjeździe oraz Anwilem Włocławek u siebie.

ZOBACZ WIDEO Niesamowite emocje w niemieckim klasyku! Dwa gole Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
R R 25 TORUŃ
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Toruńska drużyna już z nowym graczem -- Michael Umeh... strzelec! 
avatar
Asfodel
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bez przesady z tą wielką Legią. Trafiła akurat na słabiutki dzień PCT. Nawet przy tak kompromitującej grze i błędzie taktycznym trenera w końcówce mogliśmy ten mecz wygrać.