Wielki kamień milowy Vince'a Cartera. Przekroczył magiczną barierę

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Vince Carter (z prawej)
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Vince Carter (z prawej)

Koszykarz Atlanta Hawks, Vince Carter, złamał barierę 25 tysięcy zdobytych punktów na parkietach NBA. Jest 22. graczem, który tego dokonał.

W tym artykule dowiesz się o:

Sztuka ta nie udała się wielu wybitnym zawodnikom w historii NBA, którzy co prawda byli tego bliscy, lecz ostatecznie nieco im zabrakło. Mowa tu chociażby o takich graczach jak Patrick Ewing, Ray Allen czy też Allen Iverson. Barierę 25 tysięcy punktów na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata przekroczył za to legendarny już Vince Carter z Atlanta Hawks. Co warte podkreślenia, dokonał tego w meczu z zespołem, z którym chyba na zawsze będzie kojarzony najbardziej, czyli Toronto Raptors.

Końcówka spotkania, które wyraźnie wygrali goście z Kanady, była polowaniem blisko 42-letniego niskiego skrzydłowego na swój 13 punkt, który zapewniłby mu przekroczenie magicznej granicy. Finalnie dopiął swego w dosłownie ostatniej akcji meczu, pakując piłkę do kosza rywali - w znanym sobie stylu - krótko przed końcową syreną. Przyznać trzeba, że było to bardzo emocjonalne przeżycie dla "Air Canady".

- To był dla mnie szczególny moment. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Jestem teraz częścią bardzo elitarnej grupy zawodników, którzy tego dokonali. Poza mną, sztuka ta udała się jeszcze tylko 21 innym graczom. To zdecydowanie wyjątkowa chwila - powiedział Carter.

- Wszyscy, dosłownie wszyscy w NBA, chylimy przed nim czoła. 25 tysięcy zdobytych punktów to wielka rzecz. Jest świetnym zawodnikiem i człowiekiem, wspaniałym kolegą. Naprawdę na to zasłużył. Myślę, że wszyscy są szczęśliwi wraz z nim - powiedział z kolei Kyle Lowry, obecny lider Raptors.

W ostatnich latach doświadczony skrzydłowy, który rozpoczynał swoją karierę w lidze jako typowy dunker, fruwający nad koszami, a także rywalami, stał się mentorem i wielkim autorytetem dla młodych koszykarzy. W kolejnych zespołach, w których przyszło mu występować, dał się poznać jako wielki autorytet. Tak było najpierw w Memphis Grizzlies, później w Sacramento Kings, a teraz jest tak w Atlancie.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Andrzej Gmitruk: Polski boks doczeka się następcy Gołoty. Szpilka i Ugonoh wrócą do gry

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
23.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NO I FAJNIE ! Wybrany w drafcie 1998 roku. Przez lata można było obserwować jak ewoluowała jego kariera. Zwycięzca konkursu wsadów z 2000 roku. Nie bez powodu jego koszykarski pseudonim to „AIR Czytaj całość
WuMike
22.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uwielbiam gościa. Brawo, Vince!