Wielki kamień milowy Vince'a Cartera. Przekroczył magiczną barierę

Koszykarz Atlanta Hawks, Vince Carter, złamał barierę 25 tysięcy zdobytych punktów na parkietach NBA. Jest 22. graczem, który tego dokonał.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Vince Carter (z prawej) PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Vince Carter (z prawej)
Sztuka ta nie udała się wielu wybitnym zawodnikom w historii NBA, którzy co prawda byli tego bliscy, lecz ostatecznie nieco im zabrakło. Mowa tu chociażby o takich graczach jak Patrick Ewing, Ray Allen czy też Allen Iverson. Barierę 25 tysięcy punktów na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata przekroczył za to legendarny już Vince Carter z Atlanta Hawks. Co warte podkreślenia, dokonał tego w meczu z zespołem, z którym chyba na zawsze będzie kojarzony najbardziej, czyli Toronto Raptors.

Końcówka spotkania, które wyraźnie wygrali goście z Kanady, była polowaniem blisko 42-letniego niskiego skrzydłowego na swój 13 punkt, który zapewniłby mu przekroczenie magicznej granicy. Finalnie dopiął swego w dosłownie ostatniej akcji meczu, pakując piłkę do kosza rywali - w znanym sobie stylu - krótko przed końcową syreną. Przyznać trzeba, że było to bardzo emocjonalne przeżycie dla "Air Canady".

- To był dla mnie szczególny moment. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Jestem teraz częścią bardzo elitarnej grupy zawodników, którzy tego dokonali. Poza mną, sztuka ta udała się jeszcze tylko 21 innym graczom. To zdecydowanie wyjątkowa chwila - powiedział Carter.

- Wszyscy, dosłownie wszyscy w NBA, chylimy przed nim czoła. 25 tysięcy zdobytych punktów to wielka rzecz. Jest świetnym zawodnikiem i człowiekiem, wspaniałym kolegą. Naprawdę na to zasłużył. Myślę, że wszyscy są szczęśliwi wraz z nim - powiedział z kolei Kyle Lowry, obecny lider Raptors.

W ostatnich latach doświadczony skrzydłowy, który rozpoczynał swoją karierę w lidze jako typowy dunker, fruwający nad koszami, a także rywalami, stał się mentorem i wielkim autorytetem dla młodych koszykarzy. W kolejnych zespołach, w których przyszło mu występować, dał się poznać jako wielki autorytet. Tak było najpierw w Memphis Grizzlies, później w Sacramento Kings, a teraz jest tak w Atlancie.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Andrzej Gmitruk: Polski boks doczeka się następcy Gołoty. Szpilka i Ugonoh wrócą do gry
Czy Vince Carter to najlepszy "dunker" w historii NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×