Dla 22-latka ze Słowenii podpisanie kontraktu w Polsce było pierwszym wyjazdem z rodzinnego kraju. Nejc Glavas przed tym jak zdecydował się na grę w Polpharmie pytał swoich krajan, którzy mieli okazję występować w kraju nad Wisłą, o opinie na temat Polskiej Ligi Koszykówki. - Rozmawiałem z Goranem Jagodnikiem i mogę śmiało stwierdzić, że to co mi powiedział się sprawdziło. Jest tutaj bardzo silna liga i dużo mocnych zespołów. Ja miałem okazję występować w jednym z nich. Wydarzenia w ciągu sezonu pokazały, że każdy może wygrać z każdym. Jeśli chodzi o nacisk, to według mnie dużo więcej uwagi zwraca się na siłę i indywidualne predyspozycje poszczególnych zawodników, niż na taktykę - powiedział Glavas.
Jako młody zawodnik odniósł się także do przepisu o Polaku z rocznika'86, który został wprowadzony w tym sezonie i widać, że ma tyle samo zwolenników, co przeciwników: - Bardzo dobrze, że jest coś takiego. Sam jestem jeszcze młokosem i w lidze, w której jest wielu dobrych graczy, trudno jest przebić się niedoświadczonemu koszykarzowi. Dzięki temu zapisowi w regulaminie muszą oni grać i regularnie dostawać szansę na występ. Fajnie, że ktoś pomyślał o młodych, ale z drugiej strony trochę utrudnia to sytuację nas, cudzoziemców - stwierdził.
O Glavasa bardzo zabiegał trener Mariusz Karol. Wydawało się, że będzie to idealny zmiennik dla rozgrywającego Courtney'a Eldridge'a. Słoweniec prezentował dobrą formę na treningach i podczas spotkań sparingowych. Wydawało się, że pomimo młodego wieku i jak to mówił trener Karol, ciągłej potrzeby nauki, młody Słoweniec stanie się ważną osobą w zespole. - Wszystko było idealnie. Nie grałem może dużo, ale znałem swoją rolę i miejsce w zespole. Wygrywaliśmy, prowadziliśmy w tabeli. Nie spodziewałem się, że w ciągu kilku miesięcy przestanę grać. Dla mnie była to katastrofa. Trudno jedynie na treningach się rozwijać i nabierać doświadczenia. To zabójstwo dla młodego zawodnika. Dlatego właśnie zdecydowałem się odejść - dodał 22-latek.
Opuścił on Starogard Gdański 18 grudnia 2008 roku. Do tego czasu w barwach Polpharmy rozegrał 12 meczów. W każdym z nich notował 3.5 punktu, miał 2.2 asysty i 0.9 zbiórki. Słoweński rozgrywający cały czas ma w pamięci to co się stało. - Tak, jak już powiedziałem, przed sezonem było super, potem grałem coraz mniej i mniej. Nie wiedziałem dlaczego tak się dzieje. Mariusz Karol to bardzo dobry trener, ale mam do niego żal o to, że usunął mnie w cień i nie podał żadnego powodu swojej decyzji.
Pomimo powrotu w rodzinne strony i związania się z Alposem Sentjur, Nejc Glavas starał się na bieżąco śledzić poczynania swoich byłych kolegów. Słoweniec był zaskoczony, że Polpharma skończyła sezon na ćwierćfinale z Anwilem Włocławek. - Nie spodziewałem się, że szybko będą mieć wakacje. Tworzyliśmy zgraną ekipę, można powiedzieć, że byliśmy nawet niczym jedna, wielka rodzina. Patrząc na skład z fazy playoff, to zauważyłem brak dwóch kluczowych postaci. Nie wiem dlaczego brakowało ich w składzie. Mogło o tym zadecydować wiele przeróżnych względów. Według mnie jeśli nie zaszło nic poważnego, to nie powinno się zmieniać zwycięskiego składu - zakończył młody rozgrywający.