Amerykanin Josh Bostic jest niekwestionowaną gwiazdą Energa Basket Ligi. Jego dokonania statystyczne (16,5 pkt na mecz, 53-procentowa skuteczność z gry) są imponujące. To jeden z głównych kandydatów do zdobycia tytułu MVP polskiej ligi.
Jednak można zauważyć, że Amerykanin często zbyt gwałtownie podchodzi do niektórych sytuacji boiskowych. Daje się niepotrzebnie ponieść emocjom i przesadza ze swoimi reakcjami. Tak też było w Derbach Trójmiasta.
Bostic był sfrustrowany, miał pretensje do rywali i sędziów. Pokazywał, że jest notorycznie faulowany, ciągnięty za ręce. To go nieco wybiło z rytmu, bo popełnił aż siedem strat - najwięcej w tym sezonie. Trener Przemysław Frasunkiewicz w trakcie meczu rozmawiał ze swoim liderem, tłumaczył, żeby ten skupił się na grze. Na konferencji prasowej podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
- Josh Bostic niemal w każdym meczu PLK jest prowokowany. Jest uderzany, ciągnięty przez rywali. Mam związane ręce, bo nie chcę narazić się na przewinienia techniczne. On sam sobie nie może z tym poradzić, dlatego czasami nerwy mu puszczają. To bardzo charakterny gość. Co mam zrobić? Mam go zdjąć z boiska, jak jest popychany i uderzany? Mogę mieć jedynie nadzieję, że ktoś w końcu zobaczy, że Josh jest notorycznie prowokowany. Taka jest moja opinia na ten temat - powiedział trener Asseco Arki.
- To jest frustrujące - krótko powiedział koszykarz w rozmowie z WP SportoweFakty (dłuższa rozmowa w piątek).
W środowisku już wszyscy wiedzą, że Bostic jest graczem o dużych umiejętnościach, ale także bardzo emocjonalnym, którego dość łatwo wyprowadzić z równowagi. Jeden z trenerów powiedział nam anonimowo, że prowokowanie, nieczysta gra jest najłatwiejszą drogą do powstrzymania jego ofensywnych popisów. Należy spodziewać się tego, że w kolejnych spotkaniach rywale będą stosować taką taktykę względem Amerykanina.
ZOBACZ WIDEO: Fantastyczny mecz w Berlinie! Fuechse eliminuje "Lwy" z Pucharu Niemiec!