[tag=1747]
[/tag]Stelmet Enea BC Zielona Góra od dobrych kilku tygodni szuka graczy, którzy byliby wartościowym wzmocnieniem drużyny. Nim mógł zostać Eric Griffin, jednak Amerykanin nie przeszedł pomyślnie okresu próbnego i klub podziękował mu za współpracę. Griffin nie był wystarczająco zaangażowany w trening, wiele mówił jego język ciała. W tej sytuacji nie było sensu jego dalszej eksploatacji.
Griffina już nie ma, Stelmet Enea BC nadal jest za to aktywny na rynku. - Są zawodnicy na rynku, którzy mogą być dla nas wartościowym wzmocnieniem, ale to nie jest łatwa sytuacja. Cały czas śledzimy sytuację, ale jesteśmy też świadomi naszych możliwości. Nie możemy ściągnąć zawodników, których jesteśmy w 100 proc. pewni. Musimy podejmować ryzyko i ściągać graczy, którzy rozumieją naszą sytuację - mówi Igor Jovović w rozmowie z "Lubuski Sport TVP3".
Między innymi problemy kadrowe sprawiają, że zielonogórzanie fatalnie zaprezentowali się w dwóch ostatnich spotkaniach ligi VTB, bardzo wysoko przegrywając na wyjeździe z Lokomotivem Kubań Krasnodar i VEF Ryga. - Nie czuję presji. Patrząc realistycznie - mieliśmy i mamy wiele problemów kadrowych. Na ten moment nie dokonaliśmy żadnego wzmocnienia, a ono jest potrzebne, by móc rywalizować na takim wysokim poziomie. Każdy rywal ma w składzie duże nazwiska, które w kluczowych momentach biorą piłkę w ręce i robią różnicę. Nam tego brakuje - tłumaczy.
Najbliższym sprawdzianem Stelmetu Enei BC będzie konfrontacja z rosyjską Parmą Basket Perm, aktualnie 11. drużyną w tabeli ligi VTB. - Parma jest kolejnym atletycznym zespołem, który ma wiele możliwości do gry po obu stronach parkietu. Rywal posiada szeroką rotację i duże doświadczenie w tej lidze. To będzie duże wyzwanie. Wierzymy, że możemy odnieść ważne zwycięstwo, ale musimy zagrać lepiej niż w dwóch ostatnich meczach - mówi Jovović.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. To dlatego legendarny polski pilot odmówił startu
Straszna dziecinada ,fajne spokojne forum z przed lat-z merytoryczną pogawędką przekształca się w ''przedszkolną piaskownicę''...dajcie sobie chwilę na refleksję ,zostawcie jad w sw Czytaj całość
O tych pieniądzach już szósty rok słyszymy a tymczasem zawodnicy, którzywcześniej przy braku kasy uciekali z klubów aż się kurzyło i którzy bez problemu znajdą pracę w PLK (Zamoj, Jarek) jakoś spokojnie kolejny sezon w ZG siedzą. Drago 3 sezony, Borovniak 2 sezony. Coś tu jedno do drugiego nie pasuje. Pewnie jeśli są zatory, to wynikają z przełomu roku (firmy, zwłaszcza duże przelewają kasę albo na koniec roku albo na początku, i to raczej bliżej końca Q1, a zawodnicy są do tego przyzwyczajeni). Czytaj całość