Niezły występ Trefla na terenie mistrza Polski. "Tak musimy grać w kolejnych meczach"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Marković i Zagorac
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Marković i Zagorac

- Porażka ze Spójnią była zimnym prysznicem. Z Anwilem zagraliśmy dobrze przez 35 minut - mówi rozgrywający Ovidijus Varanauskas. - Jeśli tak będziemy grali w kolejnych meczach, to w końcu wygramy - przekonuje z kolei trener Jukka Toijala.

Do meczu z Anwilem Włocławek koszykarze Trefla Sopot przystępowali po trzech porażkach, w tym dwóch bardzo bolesnych, bo z rywalami z dolnej części tabeli (AZS i Spójnia).

Podopieczni Jukki Toijali byli skazywani na pożarcie na terenie mistrza Polski, ale ostatni zespół w tabeli Energa Basket Ligi pokazał się z niezłej strony.

Przez ponad trzy kwarty sopocianie, którzy grali zespołowo i z dużą finezją w ataku (24 asysty), dotrzymywali kroku Anwilowi. Kluczowy okazał się początek ostatniej odsłony, w której włocławianie zdobyli 13 punktów z rzędu i ostatecznie wygrali 97:85.

ZOBACZ WIDEO Ojciec Łukasza Fabiańskiego skomentował nagrodę dla syna. "Jestem lekko zaskoczony"

- Przyjechaliśmy do Włocławka z myślą, że możemy grać dobrą koszykówkę i rywalizować z mistrzem Polski. Uważam, że to nam się udało, ale niestety wracamy do domu bez punktów - podkreśla trener Toijala, który komplementuje ekipę mistrza Polski.

Zobacz także: Nieudany powrót do domu. Filip Matczak musiał odejść, Legia to dobry wybór (komentarz)

- Anwil świetnie dzielił się piłką. Zawodnicy kreowali sporo otwartych pozycji do rzutu, dzięki temu była wysoka skuteczność. Bardzo płynnie wyglądała ich gra w ataku - mówi Fin.

- Porażka ze Spójnią była zimnym prysznicem. We Włocławku pokazaliśmy się z dobrej strony przez 35 minut, ale to okazało się za mało na Anwil. Mimo wszystko widzę sporo pozytywów w naszej grze. Krok po kroku idziemy do przodu. W następnym spotkaniu zrobimy wszystko, żeby cieszyć się ze zwycięstwa - zauważa z kolei rozgrywający Ovidijus Varanauskas.

W Treflu na wyróżnienie zasłużyli Sasa Zagorac (24 pkt), wspomniany Varanauskas (18) i Piotr Śmigielski (12). Toijala nie ukrywa, że sytuacja zespołu jest trudna. W tym momencie sopocianie z bilansem 3:15 zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W grze Trefla szwankuje defensywa. W ostatnich dziesięciu meczach żółto-czarni stracili aż... 933 punkty (średnio 93).

- Potrzebujemy punktów, ale wierzę, że jeśli utrzymamy taką intensywność i będziemy grali z takim zaangażowaniem w meczach domowych, to jesteśmy w stanie podnieść się i zacząć wygrywać - ocenia Toijala.

Zobacz także: Mateusz Kostrzewski: Jestem ambitnym graczem. Chcę odgrywać dużą rolę w zespole

Komentarze (2)
avatar
Agusia Thomaass Anwil
3.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trefl zagrał bardzo dobre zawody i gdybym nie wiedział, że są na dnie tabeli to obstawiłbym że są w pierwszej szóstce...zagrali fajną koszykówkę a przy odrobinie szczęścia mogli wygrać i należą Czytaj całość